Po zatrzymaniu 23-letni Rafał B. został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał sześć zarzutów, m.in. znieważenia oraz kierowania gróźb karalnych. Na temat pozostałych zarzutów śledczy na razie się nie wypowiadają. Na razie nie ma decyzji, czy prokuratura wystąpi z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.
W połowie stycznia Rafał B. został skazany prawomocnie za zabicie psa na cztery lata i trzy miesiące więzienia. Czekając na wolności na wyznaczenie terminu odsiadki, opublikował film, w którym mówił, że nie zostawi tak tej sprawy.
Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych, do którego dotarł portal MojaOlesnica.pl, Rafał B. komentuje, że pierwszy wyrok sądu to był „pic na wodę”, drugi był „w miarę uczciwy”, a ostatni jest „naprawdę nieuczciwy”, że pokrzyżował mu plany, bo miał otworzyć firmę transportową i zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy.
„Krew będzie się ku... lała do końca mojego życia” – zaznacza Rafał B., który w wulgarnych słowach wyzywa przedstawicielki Fundacji Oleśnickie Bidy, które w sądzie były oskarżycielem posiłkowym w jego sprawie. Wspomina też o policjancie, któremu zarzuca podłożenie zeznań.
W trakcie nagrania B. kieruje kamerę telefonu na deskę rozdzielczą samochodu – licznik wskazuje ponad 200 km/h. 23-latek śmiejąc się, mówi „Co sądzicie jakbym przy takiej prędkości psa przyj...., co by z niego zostało? Jakąś dobrą kamerę by trzeba było mieć do tego, żeby to dobrze uchwyciła”.
Po ujawnieniu nagrania, w obawie przed mężczyzną, Fundacja Oleśnickie Bidy rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na zakup monitoringu na terenie azylu dla zwierząt.
Jak przypomina Onet, 1 czerwca 2019 r. we wsi Zawadka na terenie woj. śląskiego 23-letni Rafał B. najpierw potrącił idącego poboczem starego i głuchego psa, a następnie przejechał po nim kilkukrotnie – nagrywając swój bestialski czyn telefonem. Sprawa wyszła na jaw, gdy mężczyzna wrzucił nagranie do sieci.
Źródło: Onet
