Słychać było odgłosy strzałów. Następnie polityk przerwał przemówienie, łapiąc się za prawe ucho. Trump wstał na nogi o własnych siłach, ale na jego głowie widać było ślady krwi. Później przeszedł badania w lokalnej placówce medycznej.
Z nagrania wynika, że zamachowiec został zneutralizowany. Napastnikiem był snajper na dachu, natychmiast został zabity.
Były doradca Trumpa, David Urban, powiedział chwilę po wydarzeniu stacji CNN, że napastnik - stojący w drugim rzędzie widowni - został postrzelony w głowę. To byl jednak przypadkowy uczestnik wiecu.
- Prezydent Trump dziękuje organom prawa za ich szybkie działania podczas tego haniebnego zdarzenia. Wszystko z nim w porządku i jest badany w lokalnej placówce medycznej - powiadomił w oświadczeniu sztab wyborczy byłego prezydenta.
Donald Trump: - Kula uderzyła mnie w ucho, było dużo krwi
- Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część mojego prawego ucha - poinformował Trump po przejściu badań. Złożył kondolencje rodzinie zabitego uczestnika jego wiecu i potwierdził także, że zamachowiec został zabity.
Do Trumpa dzwonił też już prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Trump został już wypisany ze szpitala.
Prezydent Biden: - To, co się zdarzyło, jest chore, wszyscy muszą potępić przemoc polityczną
- To, co się zdarzyło, jest chore, wszyscy muszą potępić przemoc polityczną - powiedział prezydent USA Joe Biden w telewizyjnym wystąpieniu odnosząc się do nieudanego zamachu na swojego politycznego rywala.
- Musimy zjednoczyć ten kraj. Nie możemy pozwolić, aby coś takiego się wydarzało. Nie możemy tacy być. Nie możemy tego tolerować - powiedział Biden.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że zamach na b. prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa to wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale też dla całego wolnego i demokratycznego świata. Prezydent życzy Trumpowi szybkiego powrotu do zdrowia.
O sprawie informujemy też na naszych kontach facebookowych.
(PAP)
