„Jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy, orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu, zaś za tą równowartość uznawano by wartość określoną w polisie ubezpieczeniowej, a w razie braku polisy - średnią wartość rynkową odpowiadającą wartości pojazdów podobnych” - tak stanowi nowe prawo.
No to serdecznie współczuję - nie pijanym kierowcom, lecz ich współmałżonkom, najczęściej żonom. Kierowcy uparcie siadający za kółkiem po kielichu, mimo surowych kar, to bardzo często alkoholicy, którzy nie panują nad swym zachowaniem. Jeśli są żonaci (lub zamężni), najczęściej pozostają we wspólnocie majątkowej z i tak już nieszczęśliwym z powodu ich choroby partnerem. A teraz jeszcze ów partner może mieć dodatkowy kłopot. Skonfiskowane auto będzie wpierw długo stało na policyjnym parkingu, nim wyjaśnią się kwestie własności. A potem winowajca będzie latami spłacał dług z tego, co nie zdąży przepić.
