Projekt ustawy powołującej Biuro Nadzoru Wewnętrznego już jest gotowy. Trafił do uzgodnień międzyresortowych. Biuro ma być komórką nieco ponad 40 osób, które będą mogły z funkcjonariuszami z podlegających Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji - Straży Pożarnej, policji, Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu - w zasadzie zrobić wszystko.
Resort na swojej stronie internetowej informuje, że działanie BNW pomoże egzekwować „odpowiednie standardy pracy służb mundurowych”. Zajmie się ono wszelkimi nieprawidłowościami w ich pracy, w tym przypadkami łamania prawa czy naruszenia etyki zawodowej. BNW będzie również weryfikować kandydatów na wyższe stanowiska.
Sprawdź się: Czy mógłbyś pracować w policyjnym patrolu?
- Służby muszą działać w sposób przejrzysty, a minister musi mieć nad nimi realny, a nie teoretyczny nadzór - mówił Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. - Nowe przepisy pozwolą na lepszą kontrolę i zarazem usprawnią funkcjonowanie formacji podległych MSWiA.
W KWP w Bydgoszczy oficjalnie komentować propozycji oczywiście nikt nie chce.
Na razie krytycznie, ale dość delikatnie pomysł resortu zaczęli krytykować policjanci udzielający się na Internetowym Forum Policyjnym. Związki zawodowe ograniczyły się także do publikacji projektu nowych przepisów. Nieoficjalnie mówi się, że BNW ma uderzyć głównie właśnie w policję, bo to służba, w której - jak twierdzi resort, z uwagi na jej specyfikę - dochodzi do największej liczby nieprawidłowości.
- Nie wyobrażam sobie, żeby jakaś służba centralna potrafiła skontrolować „etykę” pojedynczego dzielnicowego - mówi zaprzyjaźniony policjant. - Skontrolują, czy chodzi do kościoła w niedzielę? Jest to niewykonalne, chyba że będzie to w praktyce wyglądało tak, że zlecenia centralne będą trafiać do Biura Spraw Wewnętrznych. Myślę, że bardziej chodzi o to, żeby resort miał „dupochron” w przypadku obsadzania wysokich stanowisk swoimi ludźmi. Żeby nie było wpadek...
A tych ostatnich nie brakuje. Wczoraj pojawiły się informacje, że MSWiA chce odwołać komendanta głównego policji, nadinspektora Jarosława Szymczyka, bo... wykazuje „zbyt mało entuzjazmu dla zmian”. Druga sprawa to dążenie resortu do powołania własnych związków zawodowych, bo podobno działający obecnie NSZZ Policjantów „chroni dawnych SB-ków”.
Największe stadionowe zadymy w Polsce w ostatnich latach [GALERIA]
Tymczasem jeszcze bez BNW działające od 1998 roku Biuro Spraw Wewnętrznych, także podlegająca pod Warszawę „policja w policji”, ma co robić. W ubiegłym roku w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i we wszystkich podległych jednostkach odnotowano 1099 skarg na policjantów. W samym tylko Wydziale Kontroli KWP było ich 507, a w komendach miejskich i powiatowych - 590.
Przeczytaj też: Awantura z pijaną matką w Bydgoszczy, dziecko zabrali policjanci!
- W bydgoskiej komendzie miejskiej zarówno w 2015, jak i 2016 roku wszczęto po 28 postępowań dyscyplinarnych - mówi podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. W ubiegłym roku 4 policjantów zostało uniewinnionych, w 11 przypadkach odstąpiono od wymierzenia kary, a 7 usłyszało nagany. W 2015 roku z kolei w 18 przypadkach odstąpiono od ukarania policjantów, co nie znaczy, że nie mogli oni ponieść innych konsekwencji. W praktyce oznacza to po prostu zmniejszenie poborów, nawet o połowę trzynastej pensji. Sześciu funkcjonariuszy w Bydgoszczy dwa lata temu dostało nagany. Za co? Przypadki przewinień są różne - od odstąpienia od czynności służbowych po nieodpowiednie zachowanie się na miejscu zdarzenia.