Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noga z gazu, bo mandat może nas bardzo słono kosztować - komentuje Marek Weckwerth

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Spotkanie z policjantami na drodze zawsze niesie ryzyko mandatu, a przynajmniej pouczenia. Od 1 stycznia ryzyko otrzymania naprawdę wysokiego mandatu zdecydowanie rośnie. Nie warto narażać się na sankcje - noga z gazu!
Spotkanie z policjantami na drodze zawsze niesie ryzyko mandatu, a przynajmniej pouczenia. Od 1 stycznia ryzyko otrzymania naprawdę wysokiego mandatu zdecydowanie rośnie. Nie warto narażać się na sankcje - noga z gazu! Fot. Marek Weckwerth
Od 1 stycznia 2022 roku wchodzą w życie nowe, znacząco wyższe stawki mandatów i grzywien za wykroczenia drogowego. Co to oznacza dla kierowców, jak powinni się zachować, aby nie narażać się na dotkliwe sankcje? Oto nasz komentarz.

Zobacz wideo: Drogowcy w Bydgoszczy przygotowują się do zimy

To, co dzieje się na polskich drogach, woła o pomstę do nieba. Kierowcy - śmiało można tak powiedzieć – zabijają się namiętnie, bo generalnie jeżdżą zdecydowanie za szybko. Gdy do tego na kursie pojawia się auto wyjeżdżające z podporządkowanej drogi, mamy mieszankę wybuchową – dochodzi do kraksy, giną lub odnoszą rany ludzie.

I jakoś przez ostatnie kilkanaście lat żadna siła nad Wisłą nie była w stanie uzdrowić tej sytuacji, jedynie za pomocą najróżniejszych programów, akcji uświadamiających, apeli i poprawy infrastruktury drogowej nieco zmniejszając jej wymiar.

Wydaje się, że nowa regulacja prawna, która weszła w życie 1 stycznia 2022 roku, może wreszcie sprawić coś dobrego. Owszem, zrobi to poprzez naprawdę drakońskie sankcje, gdy skonstatować, że wykroczenie wobec pieszego na oznakowanym przejściu może kierowcę kosztować co najmniej 1500 złotych, a dotąd tylko 500. Do tego dochodzi 15 punktów karnych wobec 10 w dotychczasowej wersji. Punkty będą się zerować nie po roku, a dopiero po dwóch.

To też może Cię zainteresować

Maksymalne mandaty wzrastają 10-krotnie, a grzywny sądowe z 5 tys. zł do 30 tysięcy. Moim zdaniem kierowcy będą się bali nie przyjmować i tak wysokich mandatów w obawie, że Temida nie okaże łaski i przypieczętuje los sprawcy. W nowej rzeczywistości prawnej łatwiej też będzie można trafić za kraty. Aż strach wyjeżdżać z garażu, prawda?

Można rzec, że prawy, kulturalny i szanujący innych uczestników ruchu kierowca, nie ma się czym martwić – jemu przecież ten „bat” nie grozi. Nie do końca, bo komu, mimo najlepszej woli i szacunku dla prawa, nie zdarzyło się, czy to mocniej nacisnąć na pedał gazu czy nie zauważyć przejścia dla pieszych bądź nie przejechać skrzyżowania na – jak się wydawało „późnym” żółtym świetle, a w rzeczywistości już czerwonym?

To też może Cię zainteresować

Teraz jednak musimy się mieć naprawdę na baczności i wszystkim wyjdzie to na dobre. Najważniejsze to noga z gazu i „oczy dookoła głowy” przed i na przejściu dla pieszych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Noga z gazu, bo mandat może nas bardzo słono kosztować - komentuje Marek Weckwerth - Gazeta Pomorska