Rzecznik rządu Steffen Hebestreit zapewnił, że w sprawie dostaw broni na Ukrainę Niemcy nie będą się wyłamywać z "zachodniego chóru", choć nie zamierzają też odbiegać od własnej linii politycznej.
- Mogę tylko potwierdzić słowa szefowej resortu obrony. Jesteśmy w stanie pomóc Ukrainie - zaznaczył.
Hebestreit powołał się na wypowiedź minister obrony Christine Lambrecht, która stwierdziła, że z powodu deficytów w Bundeswehrze broń dla Ukrainy można zamawiać bezpośrednio od koncernów zbrojeniowych. Wcześniej utrzymywała, że Niemcy nie wyślą jej już żadnej broni.
Tenże komunikat zaskoczył ekspertów, a po pierwszej fali niedowierzania wywołał oburzenie.
Niemcy są czwartym największym eksporterem broni na świecie, mają nowoczesne firmy zbrojeniowe. Tymczasem dla Ukraińców pozostają jedynie nieużyteczne pociski rakietowe? - pyta retorycznie dziennik "Die Welt".
Przez media przewinęła się ostatnio informacja o częściowej bezużyteczności pocisków typu "Strieła", sięgających czasów NRD.
Wysyłając je na Ukrainę rząd dał kolejny dowód braku empatii - ocenił dziennik "Bild".
- Rzecznik rządu po spotkaniu z opozycją: Potrzebne są zmiany w konstytucji
- Przeżył niemieckie obozy śmierci. Zginął od uderzenia rosyjskiego pocisku
- Miedwiediewowi puściły hamulce. Były prezydent nazwał Polaków imbecylami
- Czy wojsko Putina sięgnie na Ukrainie po straszliwe tortury, stosowane w Czeczenii?
Źródło: Polskie Radio 24
