Do pożaru skateparku doszło w lipcu ub. roku. Ogień strawił połowę namiotu hali, rampy i tory do jazdy dla rolkarzy i deskorolkarzy. Policja ustaliła, że w nocy z 15. na 16. lipca przebywała tam grupa młodych ludzi, Niestety, mimo zakazu, palili papierosy.
- Postępowanie prowadzone było w kierunku nieumyślnego zaprószenia ognia i uszkodzenia mienia - mówi podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy. - Nikt nie usłyszał zarzutów. Sprawa została umorzona.
Zabrakło pieniędzy
Wstępnie LKPiW oszacował straty na około 350 tys. zł. Przez długi czas ważyły się losy skateparku. Dziś już wiadomo, że jego odbudowa nie będzie możliwa. - Obiekt był ubezpieczony - mówi Bożena Hennig, p.o. rzecznika LPKiW. - Otrzymaliśmy około 200 tys. zł odszkodowania, ale to za mało, by odbudować skatepark. Potrzeba co najmniej jeszcze raz tyle. Nie mamy takich pieniędzy. Szukaliśmy inwestora, który pomógłby przywrócić obiekt do stanu sprzed pożaru, ale się nie udało. W tym czasie zgłosił się Budowlany Klub Sportowy, który otrzymał zgodę ratusza na bezpłatne pozyskanie konstrukcji stalowej. Jesteśmy w trakcie przekazywania stelażu hali namiotowej. Teren po skateparku wstępnie zamierzamy przeznaczyć na zaplecze dla Ogrodu Botanicznego. Ale jeśli znajdzie się jakiś inwestor z ciekawym pomysłem, to chętnie przystąpimy do rozmów. Żałujemy, że skateparku już nie będzie, bo cieszył się zainteresowaniem.
Zobacz również:
Portfele i auta bydgoskich posłów. Zaglądamy do oświadczeń majątkowych
Historia zatacza koło, bo podobno w latach 50. ubiegłego stulecia w tym miejscu też było lodowisko
Żałują też skaterzy, którzy bardzo liczyli na odbudowę obiektu. - To był jeden z trzech zadaszonych skateparków w kraju. Podobne są tylko we Wrocławiu i Białymstoku - mówią.
Stalową konstrukcję BKS zamierza wyremontować. - Na terenie naszej siedziby przy ulicy Żupy zrobimy lodowisko o wymiarach 20 na 40 metrów - mówi Błażej Baumgart, dyrektor BKS. - Trwają już prace projektowe. Część stojącego tam baraku planujemy rozebrać. Prawdopodobnie zwrócimy się do firmy z Gdyni, która budowała bydgoski skatepark, by konstrukcję nam zadaszyła. Lodowisko uruchomimy w październiku. Ma funkcjonować przez cały rok. Przejmiemy też konstrukcję starego przenośnego lodowiska, które było stawiane na Starym Rynku i w Myślęcinku. Na ich bazie stworzymy nową jakość.
Nie ma to być zwykła ślizgawka dla mieszkańców, lecz lodowisko z przeznaczeniem na szkolenie dzieci i młodzieży. - Marzy nam się odbudowa bydgoskiego hokeja. Mogłyby tu trenować grupy pod okiem instruktorów - mówi Błażej Baumgart. - Trzy lata temu w klubie reaktywowaliśmy sekcję hokeja na lodzie. Dziś mamy 3 drużyny. Najstarszą, w kategorii żaka młodszego planujemy zgłosić do rozgrywek PZHL. Co ciekawe, historia zatacza koło, bo podobno w latach 50. ubiegłego stulecia w tym miejscu też było lodowisko. Dziękujemy prezydentowi za zgodę na nieodpłatne przekazanie nam obu konstrukcji.
Jest zgoda
Ratusz potwierdza, że w kwietniu tego roku BKS wystosował w tej sprawie pismo do władz miasta. - Jest zgoda, zarówno na przekazanie sztucznego lodowiska, będącego własnością spółki Łuczniczka, jaki i konstrukcji hali skateparku, którą administrował LPKiW - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Rzeczywiście, lodowisko po naprawie zostanie zadaszone częściowo konstrukcją skateparku. BKS zobowiązał się, że sam pokryje koszty remontu i utrzymania obiektu.
Zobacz również:
Men's Prestige Night. Wybrano Miss Brdy 2017 [ZDJĘCIA]
Polub "Express" na Facebooku
INFO Z POLSKI 1.06.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju