Strażacy otrzymali zgłoszenie tuż przed godz. 9. - Do akcji ruszyło 17 z nich - mówi mł. kapitan Mariusz Kaszyński z Komendy Miejskiej PSP w Bydgoszczy. - Stalowa konstrukcja skateparku lekko się wygięła, ale tkanina, którą pokryty był namiot w połowie spłonęła. Na dodatek wewnątrz były drewniane przeszkody. Spaliły się rampy i tory do jazdy dla rolkarzy i deskorolkarzy. Ogień szybko opanowaliśmy, ale dogaszanie pożaru zajęło 2 godziny.
PRZECZYTAJ:Spalony skatepark [ZDJĘCIA]
Na szczęście, nikogo wewnątrz nie było. Na miejscu pojawiła się Sandra Tyczyno, rzeczniczka LPKiW. - Straty szacujemy na ok. 350 tys. zł - mówi.- Czekamy na opinię biegłych. Będziemy wtedy wiedzieli, czy wszystko trzeba będzie rozebrać, czy może uda się to odbudować.
To nie po raz pierwszy, gdy w Myślęcinku dochodzi do pożaru. - Niedawno była próba podpalenia baru przy skateparku. Wcześniej spłonęły przeszkody wakeparku - stwierdziła tuż po zdarzeniu Sandra Tyczyno.
Policja ma inną wersję wydarzeń. - Prawdopodobnie doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia - mówi podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy. - Przez całą noc, za zgodą właściciela, ze skateparku korzystała grupa młodych ludzi. Od świadka wiemy, że palono tam papierosy. Będziemy ustalać, ile osób tam przebywało i przesłuchamy je.