Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Myślęcinku był efektem zaprószenia ognia. Ale czy nie grasuje tam podpalacz?

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Przyczyną sobotniego pożaru skateparku był prawdopodobnie źle zgaszony papieros. Ale zachodzi podejrzenie, że wcześniejsze pożary były już dziełem podpalacza. We wszystkich przypadkach sprawę zgłaszano policji.
Przyczyną sobotniego pożaru skateparku był prawdopodobnie źle zgaszony papieros. Ale zachodzi podejrzenie, że wcześniejsze pożary były już dziełem podpalacza. We wszystkich przypadkach sprawę zgłaszano policji. Filip Kowalkowski
W Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku dochodzi do dziwnych pożarów. Skatepark, co prawda, spłonął od niedopałka papierosa, ale można podejrzewać, że i tak grasuje tu podpalacz.

Sobotni pożar hali skateparku, jak wstępnie ustaliła policja, powstał na skutek nieumyślnego zaprószenia ognia. W nocy z piątku na sobotę, za zgodą osoby, która dzierżawi skatepark od LPKiW, przebywała tu grupa młodych ludzi.

- Niestety, mimo zakazu, palili tu papierosy. Wiemy to z relacji jednego ze świadków - informuje podkom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Trwa śledztwo. Na razie ustalamy, ile osób tam przebywało. Będziemy je przesłuchiwać, by wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia. Czekamy też na opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa.

Zaczęło się od kolejki

Początkowo podejrzewano, że pożar skateparku, podczas którego ogień strawił połowę namiotu hali, rampy i tory do jazdy dla rolkarzy i deskorolkarzy, to dzieło podpalacza. - Były ku temu powody, bo od pięciu lat dochodzi u nas do dziwnych pożarów - mówi Sandra Tyczyno, rzeczniczka Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku.

Zaczęło się w 2011 roku, kiedy to spłonęły parowozownia i kolejka wąskotorowa. Dwa lata później spalił się bar „Przy Kominku”. W listopadzie ubiegłego roku ktoś podpalił rampy wakeparku, które były zabezpieczone na zimę na zapleczu ogrodu botanicznego. W marcu br. płonęła kępa krzewów przy wybiegu dla jeleniowatych w okolicach Różopola. Ogień zauważyli biegacze. Przyznali, że widzieli osobę, która na ich widok zaczęła uciekać. Wezwali wtedy pomoc, ale sprawcy nie udało się złapać. W kwietniu br. ktoś podpalił przyczepę campingową, służącą jako schronienie dla ochrony baru „Pod Strzechą”. W ten sam weekend była też próba podpalenia punktu gastronomicznego przy promenadzie. - Wiele wskazuje, że podpalacza prawdopodobnie ktoś spłoszył - mówi Sandra Tyczyno. - Po tym ostatnim zdarzeniu, za pośrednictwem mediów, zaapelowaliśmy do mieszkańców, aby natychmiast zgłaszali policji lub nam, jeśli zauważą coś niepokojącego. I przez jakiś czas był spokój.

Trudny teren do ochrony

Pożaru w skateparku nie należy jednak wiązać z poprzednimi. - Mamy informacje od policji, że doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia - podkreśla Sandra Tyczyno. - Niestety, straty są dość duże. Oszacowaliśmy je na 350 tys. złotych. Czekamy teraz na opinię biegłych. Dopiero wówczas będziemy wiedzieli, czy konstrukcję skateparku trzeba będzie rozebrać, czy możliwa będzie odbudowa.

Jak strzeżony jest Leśny Park Kultury i Wypoczynku w Myślęcinku?

Zainstalowanie kamer na tak wielkim obszarze byłoby bardzo kosztowne. Na taki wydatek nas nie stać. - Sandra Tyczyno

- W tygodniu w godzinach pracy teren pilnują nasi pracownicy, po godzinie 15 oraz w weekendy wynajmujemy firmę ochroniarską - mówi rzeczniczka LPKiW. - Problem w tym, że teren parku jest bardzo duży, a tym samym trudny do ochrony. Zajmuje powierzchnię aż 830 hektarów. Jakiś czas temu wzmocniliśmy ochronę, w szczególności przy punktach gastronomicznych. Wcześniej zdarzały się nam też kradzieże w ogrodzie botanicznym. W tajemniczych okolicznościach ginęły bardziej oryginalne okazy roślin, np. magnolie, ale po apelach w mediach ten proceder zostały ukrócony.

Problemy z zasięgiem

W Myślęcinku nie ma też monitoringu.

- Zainstalowanie kamer na tak wielkim obszarze byłoby kosztowne, a na taki wydatek nas po prostu nie stać - zauważa Sandra Tyczyno. - Jest jeszcze inna kwestia. Mamy tu sporo drzew i są problemy z zasięgiem. Nawet w budynku, w którym mieszczą się biura, bywają kłopoty z połączeniem z Internetem.

Moim zdaniem: Nasze wspólne dobro

Tak jak wielu bydgoszczan uwielbiam spacery w Myślęcinku. To wyjątkowo urokliwe miejsce jest (tu chyba nie przesadzę) wspólnym dobrem nas mieszkańców, dlatego wszyscy powinniśmy o nie zadbać.

Rzeczniczka LPKiW po raz kolejny na naszych łamach apeluje, abyśmy podczas spacerów byli czujni i jeśli coś nas zaniepokoi, zgłaszali to policji lub kierownictwu parku. Tak wielki teren z pewnością trudno upilnować, więc nasza czujność tym bardziej jest wskazana. Zwłaszcza, że okoliczności, w których dochodziło tu do wcześniejszych pożarów, mogą budzić podejrzenie, że może tu grasować podpalacz. Nie bądźmy zatem obojętni i reagujmy. I jeszcze słówko do ewentualnego podpalacza. Człowieku, będziemy mieli cię na oku!

Małgorzata Pieczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!