- 29 maja przystąpiliśmy do budowy obiektów mieszkalnych wielorodzinnych w zachodniej części terenu inwestycyjnego. Obecnie posiadamy pozwolenie na budowę dwóch budynków mieszkalnych. Będą to budynki 6-kondygnacyjne, 3-klatkowe, z rozbudowaną częścią piwniczną, w której znajdą się garaże podziemne. W każdym budynku będą 72 mieszkania. Ich średnia powierzchnia to 47 mkw. - mówi Andrzej Witkowski, członek zarządu firmy CDI 1 sp. z o.o.
CZYTAJ TEŻ:Nie będzie nowoczesnego centrum handlowego Makrum na Leśnym
[break]
Koszty są jeszcze szacowane
W ramach planowanych inwestycji wybudowana będzie również droga wewnętrzna, która połączy ulicę Leśną z Dwernickiego. Aby spowolnić i zminimalizować ruch, przewidziano na niej kilka zwężeń, zmuszających kierowców do mijanki. Dwa budynki i droga powinny być gotowe do końca przyszłego roku.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakłada w tym miejscu zabudowę mieszkaniową z usługami. W tym kierunku idą prace projektowe. Możliwe jest wybudowanie nawet ponad 1000 mieszkań, czyli kilkunastu kolejnych budynków. Będzie to największe osiedle wybudowane w Bydgoszczy w ostatnich latach.
Inwestor zakłada nie tylko funkcje mieszkaniowe, ale i towarzyszące. Budowa osiedla będzie rozciągnięta w czasie - na 6-8 lat - ze względu na realia rynku mieszkaniowego w Bydgoszczy.
Deweloper jeszcze nie chce się wypowiadać na temat kosztów. Sprzedaż budowanych obecnie mieszkań ma nastąpić we wrześniu tego roku. Wtedy mają zostać podane szczegółowe informacje.
Tym samym upada sprawa budowy galerii handlowej „Makrum”. Firma, która uzyskała pozwolenie na jej budowę, wygasiła je. Obecnie nie ma w planach centrum handlowego. Według inwestora, ta decyzja wynika z analizy rynkowej. W Bydgoszczy jest duże nasycenie galeriami handlowymi, choć na nowym osiedlu nie powinno zabraknąć sklepów.
Ziemia jest czysta
Czy inwestor wziął pod uwagę możliwe skażenie gruntu, związane z wieloletnią obecnością przemysłu ciężkiego w tym miejscu? Zdaniem naszego rozmówcy, potencjalni mieszkańcy nie muszą się obawiać.
- Jednym z dokumentów, niezbędnych do uzyskania pozwolenia na budowę była diagnostyka terenu po funkcjonującym zakładzie. Wykonano badania w miejscach potencjalnych największych skażeń. Z badan wynika, że poziom zanieczyszczeń nie był niebezpieczny. Budynki zostały rozebrane, zutylizowano również zanieczyszczenia, które zostały w gruncie między innymi przy odlewni i kuźni.
Namacalnym potwierdzeniem moich słów jest spojrzenie na piasek z wykopu. Nie ma w nim żadnych zanieczyszczeń. Wykonujemy wykopy na podpiwniczenie o głębokości 3 metrów, więc niejako automatycznie usuwamy z ziemi wszystko, co w niej zalega - wyjaśnia Andrzej Witkowski.
