Bydgoszczanie „nie łyknęli” oferty spadochroniarzy w postaci Jana Vincent-Rostowskiego czy Otylii Jędrzejczak. Jednocześnie bydgoska PO dostała od wyborców żółtą kartkę - może centrala tej partii zastanowi się w przyszłości, czy warto nam zrzucać na głowy kandydata, który ma trudności z odmianą nazwy naszego miasta.
CZYTAJ TEŻ:W Bydgoszczy wygrała koalicja SLD-UP, w regionie Platforma Obywatelska
Platforma Obywatelska uzyskała całkiem dobry wynik w Toruniu i Grudziądzu stąd - jak można sądzić - część bydgoskich sympatyków tej partii przerzuciła swoje głosy na Janusza Zemkego, który zmiótł konkurencję z lewej i prawej strony. Patrząc na jego wynik - mógłby wziąć w naszym województwie każde stanowisko - od prezydenta miasta po marszałka - gdyby oczywiście partia dostosowała się do jego wysokiego poziomu i zaufania, którym się cieszy.
CZYTAJ TEŻ:Znamy oficjalne wyniki wyborów w województwie kujawsko-pomorskim
Cieszyć się powinni też bydgoszczanie, oto okazało się przy wyborczych urnach, kto ma decydujący głos w sprawach województwa. Żaden kandydat - wprost lub jawnie wspierany przez toruńską część województwa - nie wszedł do Parlamentu Europejskiego. Dobrze byłoby zastosować zasadę „nic o nas bez nas” również w nadchodzących wyborach samorządowych.