I choć przyznaję, niektórzy byli bardzo wymagający, to dziś z perspektywy czasu jestem im za to wdzięczna. Niestety, ranga tego zawodu spada. Ale jak ma być inaczej, skoro czasem uczniowie mają więcej praw niż ci, którzy ich uczą.
Rodzice też coraz częściej trzymają stronę dziecka, a nie nauczyciela. Gdy tylko coś im się nie podoba, natychmiast lecą na skargę do dyrekcji lub kuratorium.
Tymczasem nauczyciele gonią za minimum programowym, drżą na myśl o testach, nieustannie muszą podnosić kwalifikacje, często pracują po godzinach w domu, a w dobie niżu demograficznego drżą o posadę.
Na dodatek co rusz wypomina się im dwa miesiące wakacji i już pojawiły się głosy, by im je skrócić. Nic dziwnego, że wielu z nich dotyka wypalenie zawodowe. Dlatego w dniu Państwu święta życzę
