Kruszwickie targowisko przyciąga wielu klientów, którzy muszą jednak kluczyć między wielkimi niczym jeziora kałużami. Szanse na natychmiastową poprawę są niewielkie.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 190084" >
Najgorzej jest przy wejściu na plac od strony ul. Kujawskiej. Tam powierzchnia niektórych kałuż ma nawet kilkadziesiąt metrów kwadratowych.
- Za chwilę trzeba będzie chodzić na zakupy w kaloszach – narzeka jedna z kobiet, którą spotkaliśmy na placu targowym z córką. - To duży problem i dziwię się, że nikt się jeszcze za niego nie zabrał.
Także właściciele straganów narzekają, bo kałuże nie tylko utrudniają rozstawianie namiotów, ale sam dostęp do straganów kupujących.
- Trzeba się namęczyć, żeby ustawić tak, aby było dobrze. To skandal, że musimy handlować w takich warunkach. Pobiera się od nas opłaty, a nie ułatwia niczego – komentuje jeden z handlujących.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 190085" >
Tymczasem władze miasta mają już nawet gotowy projekt nowego targowiska. Plac byłby utwardzony, a odpowiednia melioracja uniemożliwiałaby powstawanie „jeziorek”. Byłyby nawet wydzielone specjalne miejsca dla poszczególnych straganów. Nie ma tylko na to pieniędzy, bo inwestycja należy do kosztownych. Wynieść może nawet milion złotych.
- Szukamy rozwiązań sfinansowania. Są dwie możliwości i mam nadzieję, że jedną z nich uda się zrealizować – mówi wiceburmistrz, Mikołaj Bogdanowicz.
Nie wiadomo także, czy jeśli pieniądze na nowe targowisko się znajdą, będzie ono nadal w tym miejscu, co dotychczas. Jest brana pod uwagę możliwość przeprowadzki, choć urzędnicy zdają sobie sprawę z siły przyzwyczajeń i możliwego oporu, zarówno handlujących, jak i kupujących ubrania, warzywa, meble czy buty klientów.
Dlaczego zatem w ogóle się o tym myśli? Chodzi o zastrzeżenia części kruszwiczan, którym hałaśliwe sąsiedztwo mocno przeszkadza.
- Ale trudno o inną lokalizację, która spełniałaby warunki. Nie mamy odpowiedniego terenu – wyznaje Mikołaj Bogdanowicz.
W kontekście ostatnich problemów finansowych gminy nie można więc być optymistą i oczekiwać szybkich zmian na Zagoplu. Możliwe, że w miejsca, gdzie zbiera się najwięcej wody, zostanie nawieziony kamień. Ale pewnie ciężkie wozy dowożące towar na plac szybko wyżłobią kolejne.