Powstały w Bachorcach teren rekreacyjny został w wielu
miejscach zalany wodą i nie można z niego korzystać. - Zróbcie zdjęcia tego
stawu – śmiali się mieszkańcy na imprezie dożynkowej w Bachorcach. Bowiem
placem zabaw tego miejsca w niedzielę nazwać nie można było. Władze uspokajają,
że będzie lepiej.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 220715" >Można powiedzieć, że dożynki gminne, które odbyły się w
minioną niedzielę, podzieliły uczestników. Jedni miło wspominali całą imprezę,
jako bardzo udaną mimo deszczu. Wrażenia innych skupiały się na znajdującym się
obok skwerze wypoczynkowo-rekreacyjnym i do przyjemnych tych spostrzeżeń
zaliczyć nie można.
Cały teren wyglądał tak, jakby nad Bachorcami nie przeszła
zwykła ulewa, ale potop. Do żadnego urządzenia czy konstrukcji nie można było
podejść bez obawy, że ugrzęźnie się w błocie albo wpadnie do kałuży. Nawet na
wysypanym piaskiem placu do siatkówki w promieniach popołudniowego słońca
świeciły kałuże.
<!** reklama>- Dobrze, że to jest zrobione i dziękować Bogu – mówi sołtys
Bachorc, Jacek Stanny. - Ale zrobili to chyba za szybko, bo ten grunt powinni
wcześniej podnieść, albo zrobić jakieś sączki, żeby woda spływała do stawu.
Teraz dzieciaki na bosaka w błocie się taplały – dodaje.
Sołtys wsi relacjonuje, że rozmawiał z burmistrzem Dariuszem
Witczakiem o tym problemie i otrzymał zapewnienie, że wszystko zostanie
doprowadzone do porządku.
- Mówili, że postarają się to podsypać, żeby woda nie stała.
No i myślę, że powinni wszędzie żwiru nawieźć, a nie ziemi między tymi
zabawkami, bo to kiepsko wygląda – ocenia Jacek Stanny.
Nadzorujący inwestycję wiceburmistrz Mikołaj Bogdanowicz
przyznał, że już w trakcie imprezy był poirytowany złośliwymi uwagami
dotyczącymi placu. Wyjaśnia, że nałożyły się dwie sprawy – grunt wokół urządzeń
został ubity, a kilka dni przed imprezą wciąż padało.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 220715" >- Za błąd tego nie uważam. To będzie się zachowywało
inaczej, kiedy wyrośnie trawa i się ukorzeni. Chodniki są odpowiednio
zabezpieczone, znajdują się na podbudowie, a wokół została wysypana żyzna gleba
wysokiej klasy. Jestem zdania, że się to wszystko ułoży – mówi Mikołaj
Bogdanowicz.
Inwestycja w Bachorcach była prowadzona w szybkim tempie,
aby zdążyć przed dożynkami. Kosztowała 269 tys. zł.
Zobacz galerię:
Zabawa po kostki w wodzie [ZDJĘCIA]