MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na motorach po marzenia

Iwona Matusiak
Wspomnienia z podróży Szymona Springera są bardzo barwne, a uroku dodają im również ciekawe zdjęcia i materiał filmowy
Wspomnienia z podróży Szymona Springera są bardzo barwne, a uroku dodają im również ciekawe zdjęcia i materiał filmowy Iwona Matusiak
Podróż szubinianina Szymona Springera wielu z nas obserwowało z zaciekawieniem, a niekiedy z zazdrością, bo ta wyprawa wymagała dużej odwagi i wyobraźni.

Motocyklowa wyprawa miała swój początek w marcu 2014 roku, spora grupa nie tylko mieszkańców Szubina żegnała wówczas Szymona na Starym Rynku w Bydgoszczy.

- Pierwsze kraje, które odwiedziliśmy, to była Słowacja, Rumunia. Pierwszy nocleg był na granicy w Rumunii, gdzie dojechaliśmy o godzinie 20 i byliśmy bardzo zmęczeni. Pojechaliśmy do restauracji, bo nie mieliśmy już siły przygotowywać czegoś do jedzenia. Kiedy jedliśmy, oczywiście w ciuchach motocyklowych, kucharz przyszedł do nas i spytał, dokąd jedziemy. Był bardzo zdziwiony, że zmierzamy do Australii, ale posiłek mieliśmy u niego za darmo i jeszcze dał nam pieniądze na paliwo - opisywał początki wyprawy Szymon Springer. Takich dowodów sympatii było zresztą więcej. Szubinian wraz ze swoim towarzyszem podróży, Erykiem Krasnym, często byli goszczeni i namawiani, aby w danym miejscu zostali dłużej i zobaczyli kolejne ciekawe miejsca.
Z Rumunii ruszyli do Bułgarii, skąd udali się na prom, który zawiózł ich do Gruzji. Dalej były kolejne kraje, które nie tylko urzekały urodą, w wielu miejscach szubinian obserwował biedę i trudne warunki mieszkającej tam ludności. Podróżnicy zmagali się też z wieloma problemami jak usterki motocykli czy zmęczenie. Mieli jednak jasno wytyczony cel i dążyli do jego osiągnięcia z każdym kolejnym kilometrem. Na trasie wędrówki znalazły się takie kraje jak Iran czy Pakistan, którego podróżnicy obawiali się najbardziej i gdzie podczas drogi towarzyszyły im patrole policji. Fascynujące Himalaje i Indie tak opisywał Szymon:

- W Teheranie wszędzie, gdzie się zatrzymywaliśmy, wszyscy pytali o nas, witali i zapraszali na herbatę - to były zawsze bardzo miłe gesty. Zatrzymywaliśmy się u jednej osoby, a już kolejne zapraszały z okien: Chodźcie do mnie na herbatę.
O swoich przeżyciach i przygodach podróżnik z Szubina opowiadał w Rejonowej Bibliotece Publicznej w Szubinie, do której przyszła go wysłuchać bardzo duża grupa szubinian, w tym rodzina i znajomi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!