MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mundurowi interweniują tu kilka razy w tygodniu. I nic się nie zmienia

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Niewielki parking przy Markwarta pęka w szwach. Strażnicy i policjanci są tu wzywani kilka razy w tygodniu.
Niewielki parking przy Markwarta pęka w szwach. Strażnicy i policjanci są tu wzywani kilka razy w tygodniu.
Nie kończą się awantury kierowców z policją i strażnikami miejskimi na parkingu przy ul. Markwarta. Parking jest mały i ciasny, w dodatku niebezpieczny...

Parking przy ul. Markwarta, naprzeciwko szpitala MSW, jest oblegany przez cały dzień. Z uwagi na bezpieczeństwo - jak twierdzą drogowcy - zasady parkowania samochodów ustalono tam w dość specyficzny sposób. Na części od strony ul. 3 Maja nakazuje się zostawianie samochodów równolegle do krawężnika. Po to by auta nie tamowały ruchu wjeżdżającym w Markwarta. Na drugiej części parkingu obowiązuje już zasada zostawiania samochodów ukosem, przednimi kołami na chodniku.
[break]

Awantury zaczynają się w kilku przypadkach. Pierwszy to taki, kiedy kierowcy parkują samochody równolegle do krawężnika, ale niemal na styk. Drugi to zostawianie aut ukosem nawet tam, gdzie trzeba je zostawiać wzdłuż krawężnika. Trzeci - kiedy okazuje się, że postawione ukosem auta prawie w całości zajmują pieszym chodnik. Jedna z Czytelniczek opowiada:
- Wdałam się ze strażnikami w awanturę, kiedy udowadniali mi, że nie zostawiłam pieszym 1,5-metra szerokości chodnika. A zaparkowałam zgodnie z nakazem, w dodatku, przypomnę, że to parking płatny, stoi przy nim parkometr!
Strażnicy i policjanci są przy Markwarta co najmniej kilka razy w tygodniu. - Od początku maja mieliśmy tam siedem interwencji - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej.

- Dostajemy wezwanie, stwierdzamy naruszenie prawa, musimy interweniować...
Powody są różne. Jedno ze zgłoszeń dotyczyło m.in. utrudniania przejazdu karetce pogotowia. W innym przypadku dopiero patrol pomógł jednemu z kierowców opuścić zablokowany do granic możliwości parking. Dwa dni temu policjanci musieli dyscyplinować kierowcę, którego samochód niemal wystawał na skrzyżowaniu z 3 Maja.
- Problem z Markwarta wynika z braku szpitalnego parkingu - tłumaczy Arkadiusz Bereszyński. - Do szpitala przyjeżdża wiele osób, także spoza miasta. Nie można się im dziwić, że - często chorzy - chcą zaparkować jak najbliżej wejścia.
Podobna sytuacja jak przy szpitalu MSW panuje także na ulicy Floriana przy szpitalu zakaźnym. Tam jednak jest o tyle gorzej, że znaki nakazują strażnikom każdorazowego wezwania na miejsce lawety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!