"Nie mogę" - nowa piosenka od Moniki Susłyk
Czy można kogoś widywać codziennie, przytulać, kochać, a jednocześnie czuć brak prawdziwej bliskości - fizycznej, emocjonalnej i duchowej? Najnowsza piosenka Moniki Susłyk "Nie mogę" jest melodyjnym i poruszającym zapisem trudnej relacji, która zamiast płonąć, z biegiem lat wyblakła i straciła dawną intensywność.
Po kilku singlach dotykających ważnych społecznych tematów, stereotypów i samoakceptacji, artystka wraca do tematu miłości ujętej w popową balladę. To nie jest zwykła ballada o zakochaniu czy rozstaniu. To utwór o związku, do którego wkradła się rutyna, o zawieszeniu gdzieś pomiędzy "kocham" a "co my tutaj jeszcze robimy?".

- Piosenka powstała w samochodzie, gdy nudziłam się czekając na przyjaciółkę, którą miałam odebrać z imprezy, i która notabene się spóźniała. Najpierw przyszła mi do głowy gra słów ze zwrotki, czyli “nasze twarze razem czasem zarysowane, mamy znamię trwałe z napięć i nie tę pamięć”. Proces twórczy był dla mnie nieco inny, niż dotychczas. Zawsze tworzę równolegle muzykę i tekst. Tutaj najpierw powstał tekst, a z muzyką był spory problem (śmiech) - opowiada Monika Susłyk.
Tekst wsparty jest muzyką, która łączy subtelne gitarowe brzmienia (Michał Dykban) z nowoczesnym, pulsującym bitem perkusji (Nikodem Świerkowski) i jazzującymi wstawkami wokalistki i instrumentów klawiszowych (Filip Kałuża). Muzyka ma także zabarwienie soulowe, co kreują odgrywające dużą rolę w tym utworze chórki. Nie zabrakło także alternatywnych inspiracji (synth bass - Paweł Jankowski).
Nowy utwór Moniki Susłyk i jej zespołu to idealna propozycja dla tych, którzy kiedykolwiek kochali, zastanawiali się nad sensem swoich uczuć i potrzebują piosenki, która trafi prosto w serce... To piosenka, którą można interpretować na wiele sposobów – dla jednych będzie historią o stracie, dla innych opowieścią o nadziei i nowym początku.
