Rzecz w deklaracjach wielu pracodawców, że są gotowi pójść ekstremalnie na rękę pracownikom, którzy z powodu strajku nie mieliby z kim zostawić w tym czasie dzieci. Oczywiście, nie każdy może pracować zdalnie (choć to już dziś dość popularny sposób wykonywania obowiązków), nie każdy zatrudniony jest w takiej firmie, której profil pozwala na obecność najmłodszych. Trudno sobie wyobrazić dziecko przy stanowisku pracy rodzica w rzeźni czy przy okienku bankowym, to jasne. Ale sama gotowość do jakiejś pomocy w takim momencie czy z takiego powodu jest, moim zdaniem, godna pochwały. I mocno znacząca.
Niezadowolenie społeczne przybrało taki rozmiar i obrót, że nabrało już znamion zjawiska. Moim solidarnym wkładem w nie jest brak złości, że moimi problemami zawodowymi i rodzinnymi kiedyś musiałam się zająć sama.
Flash Info odcinek 7 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
