Mieszkania w Fordonie nie powstaną - inwestor wycofał skargę z sądu

Pierwsza rozprawa dotyczyła inwestycji mieszkaniowej przy ul. Twardzickiego. Tam budować chciała firma „Krymar”. Sąd przyjął jednak argumenty Miejskiej Pracowni Urbanistycznej i sprzeciw wobec inwestycji podtrzymał (choć nie minął jeszcze czas na złożenie skargi kasacyjnej od wyroku, więc inwestor nie zakończył ścieżki prawnej). Za drugą inwestycją, przy ul. Fieldorfa-Nila stoi spółka Home 4, która jest powiązana z innym bydgoskim deweloperem, firmą Moderator Inwestycje.

- Reprezentowałam (...)Radę Miasta w Sądzie Administracyjnym, na rozprawie dotyczącej odmowy ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej w trybie „specustawy mieszkaniowej”. Uchwałę Rady Miasta, odmawiającą ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej na obszarze „zieleni towarzyszącej terenom zainwestowanym”, Inwestor zaskarżył do Sądu. Poświęciliśmy wiele czasu i energii, by rzetelnie uzasadnić odmowę, przekonać decydentów, odnieść się do wszystkich pism procesowych, odpowiedzieć na stawiane zarzuty, przygotować do rozprawy. (...)Nieoczekiwanie, Skarżący wycofał skargę, Sąd umorzył więc postępowanie – napisała w mediach społecznościowych Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy.

MPU dobrze przygotowała się do rozprawy. Wbrew pozorom lepiej byłoby nawet, gdyby sąd wydał orzeczenie w tej sprawie – w przypadku wygranej ratusza urzędnicy mieliby w ręku już dwa korzystne dla siebie wyroki, co pozwoliłoby na powoływanie się na nie w razie rozpraw z innymi deweloperami (na razie w WSA nie ma nowych wniosków od deweloperów).

Co to jest lex deweloper?

Ustawa zwana lex deweloper daje inwestorom możliwość budowania mieszkań nawet tam, gdzie tereny chronione są przez plany zagospodarowania przestrzennego. Każdorazowo zgodę na to musi wyrazić jednak rada miasta. Bydgoscy radni niechętnie patrzą jednak na wnioski, które bazują na „lex deweloper” i je odrzucają. To z kolei daje podstawę deweloperowi do skierowania sprawy na drogę sądową. Dotychczas zdecydowało się na to dwóch deweloperów.

- Przygotowanie się do rozpraw kosztuje nas sporo sił i zaangażowania. Wiemy jednak, że swoje racje musimy odpowiednio argumentować i je udowodnić. Uzasadnienie musi być pełne, wcześniej bywały wypadki, że sądy uchylały uchwały samorządów właśnie ze względu na lakoniczność uzasadnienia uchwały. Byliśmy na to przygotowani – komentuje dyrektor MPU. - W takich sprawach nie możemy się poddawać. To na urbanistach ciąży obowiązek całościowego przygotowania planów. Nie można patrzeć tyko na jedną działkę, która ma być zabudowana tylko na miasto jako całość. Niestety, sytuacja prawna nie sprzyja urbanistom.