Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy budynku przy Muzeum Ziemi Pałuckiej obawiają się o swoje bezpieczeństwo

Maria Warda
Ilona Podgórska boi się, iż któregoś dnia spadająca cegła lub odpadająca rynna okaleczy jej dziecko
Ilona Podgórska boi się, iż któregoś dnia spadająca cegła lub odpadająca rynna okaleczy jej dziecko Maria Warda
Dawny Magistrat przy Placu Wolności miał przejść remont generalny w ramach rewitalizacji starówki. Urwane rynny, spadające cegły, dziurawy dach, to obrazek przedstawiający budynek muzeum Sprawa poszła w zapomnienie, cierpią lokatorzy.

Dawny Magistrat, obecnie Muzeum Ziemi Pałuckiej tylko pozornie wygląda solidnie. Wystarczy podnieść głowę do góry i spojrzeć na zabytkową wieżyczkę, aby przekonać się, że przed zawaleniem chroni ją siatka strażacka, którą przed laty na prośbę Michała Woźniaka, dyrektora muzeum założyli strażacy.

Jeszcze gorzej przedstawia się przybudowany do głównego budynku domek, który od co najmniej 50 lat zajmują dwie rodziny. Kilka lat temu temu burmistrz jako główny właściciel obiektu proponował im inne lokale na obrzeżach miasta. Nie przyjęli oni propozycji.

Zagrożeni katastrofą

- Urodziłam się i wychowałam w tym domu, chcę mieszkać w centrum miasta, a nie na rogatkach, albo w gorszych warunkach - mówi Ilona Podgórska, zajmująca z mężem i dwójką dzieci lokal po rodzicach.

Ilona Podgórska boi się, iż któregoś dnia spadająca cegła lub odpadająca rynna okaleczy jej dziecko
Ilona Podgórska boi się, iż któregoś dnia spadająca cegła lub odpadająca rynna okaleczy jej dziecko
Maria Warda

- Chcieli nas eksmitować, toczyła się nawet w tej sprawie sprawa w sądzie, ale to wszystko się rozmyło nie wiadomo z jakich powodów. Zabrali nam jednak ogródki, o które tak dbaliśmy. Teraz na miejscu naszych kwiatów rośnie zielsko po pas. Serce boli jak się na to patrzy, ale to nie jest jeszcze kłopot. Zgrozę wywołuje stan budynku. Dach jest w stanie krytycznym. Cegły i dachówki lecą nam na głowę. Staramy się, aby mieszkanie było ładne, tymczasem przez ten dziurawy dach gdy pada deszcz lub śnieg, woda leje się nam na głowy, wszystko pozaciekane. Proszę spojrzeć na rynny głównego budynku, urwane w połowie, woda ścieka po ścianach, gorzej niż w średniowieczu. Ten obiekt grozi po prostu katastrofą budowlaną. Pisaliśmy do Michała Woźniaka, dyrektora muzeum, z którym mamy podpisaną umowę, ale do dziś nam nie odpowiedział, czy zamierza remontować ten budynek czy nie.

Brakuje pieniędzy

- Mam świadomość w jakim stanie są oba budynki muzeum - przyznaje Michał Woźniak. - Nie chcę konfliktować się z lokatorami i naprawdę szczerze im współczuję, ale pieniędzy nie mam. Aby doprowadzić je do odpowiedniego stanu potrzebne jest co najmniej od 300 do 350 tysięcy złotych.

Remontu wymaga nie tylko dach, ale także piwnice, fundamenty. Burmistrzowi, który jest właścicielem obiektu sytuacja jest znana.
Michał Woźniak obawia się, że w każdej chwili może zawalić się komin.

Urszula Nawrocka, naczelnik Mienia, Rolnictwa i Środowiska, której podlegają wszystkie budynki gminne, administrowane przez PGM, Muzeum i inne podmioty, mówi, iż nie zna problemu.

- Za remonty odpowiedzialni są administratorzy, więc problem spoczywa na barkach Michała Woźniaka.
Do tematu powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!