[break]
- Tabor miejski powinien służyć ludziom, a tak nie jest. Od lat zarówno ja, jak i wielu moich znajomych, dojeżdżało autobusami nr 83 i 84 do pracy w centrum. W zależności od tego, gdzie mieszkaliśmy, mogliśmy dotrzeć do autobusów od strony ulic: Wyzwolenia, Bora-Komorowskiego i Okulickiego lub z osiedla Tatrzańskiego: od Pelplińskiej, Jarużyńskiej i Galla Anonima. To, co nam teraz zafundowano, to kompletna porażka - stwierdza pan Marian, mieszkaniec osiedla Tatrzańskiego. - Aby dotrzeć w okolice ul. Dworcowej, placu Piastowskiego czy Zygmunta Augusta, trzeba najpierw skorzystać z autobusu 69, by potem przesiąść się do tramwaju nr 5 lub po prostu piechotą maszerować kawał drogi do najbliższego przystanku tramwajowego w okolice ul. Wyzwolenia. Na dodatek, gdy przymrozi, maszerujemy tu po oblodzonych skarpach.
Nasi Czytelnicy mówią, że wiele osób podróżowało autobusem „83’ na Bielawki.
Pod szumnym hasłem „Tramwaj do Fordonu” zafundowano nam, mieszkańcom, więcej kłopotów niż pożytku. - pani Maria, mieszkanka Fordonu
- Często jeżdżę z Fordonu z dzieckiem do szpitala „Jurasza”. Wcześniej wysiadałam na przystanku przy Powstańców Wielkopolskich w pobliżu Lelewela. Teraz mam spory kłopot. Pod szumnym hasłem „Tramwaj do Fordonu” zafundowano nam więcej kłopotów niż pożytku - mówi pani Maria.
Mają mnóstwo uwag
Podobnego zdania jest w liście do „Expressu” pan Marian. - Moja szwagierka przechodzi teraz istną mękę. Ma niepełnosprawnego syna na wózku. Z chwilą likwidacji autobusu „83”, wyzwaniem stało się dla niej dotarcie z dzieckiem na rehabilitację i wizyty do szpitala „Jurasza’. Najlepiej, żeby „83” wróciła na dawną trasę, a nową zastąpiła jakaś inna linia - proponuje nasz Czytelnik.
PRZECZYTAJ:Komunikacja dla ludzi! [DZIELNICOWYM OKIEM]
Fordonianie nie są też zadowoleni z likwidacji linii „84”.
- Mieszkam przy ul. Piastowej. Pracuję w centrum. Teraz w drodze do domu wysiadam z tramwaju nr 5 na przystanku Andersa/Bajka i muszę pokonać kawał drogi ulicą Sielską, by dostać się do domu, bo kolejny przystanek tramwajowy jest dopiero na wysokości ulicy Wolnej. Miało być lepiej, ale nie jest. Gdy jeździła „84”, było lepiej - mówi pani Halina.
Drogowcy przyznają, że od 16 stycznia br. otrzymali wiele sygnałów od mieszkańców. - Wszystkie analizujemy - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Najszybciej od kwietnia
- Wiele uwag dotyczyło właśnie żądania powrotu linii autobusowych „83” i „84” na dawne trasy - twierdzi Krzysztof Kosiedowski. - Jednak utrzymanie obecnie tylko tych dwóch linii w niezmienionym kształcie kosztowałoby dodatkowe 13 mln złotych. Cały czas zbieramy opinie od mieszkańców. Korekty są wprowadzane na bieżąco. Na życzenie mieszkańców wprowadziliśmy dodatkowy kurs tramwaju nr 5 o godz. 4.20, co już kosztowało nas dodatkowe 50 tysięcy złotych. Jeśli będą zmiany, to najwcześniej na początku II kwartału roku. W razie kolejnych uwag mieszkańców, też je rozważymy i ewentualne zmiany wprowadzimy dopiero z początkiem nowego roku szkolnego, czyli od września.
Przypomnijmy, że od 16.01. autobusy „83” i „84” zostały zastąpione tramwajami nr 3, 5, 7 i 10. Na odcinkach, które nie są przez nie obsługiwane, kursują autobusy, m.in., 69 i 89 na nowych trasach przez Bartodzieje, czy „83” na wydłużonej trasie przez ulice Kamienną i Pileckiego do Czyżkówka.
