Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy

Po aktach oficjalnych przyjdzie czas na część ludyczną, wiele spotkań pokazujących przeszłość „miasta nad bluszczową Brdą” (jak mawiał Tadeusz Nowakowski) przygotowały do końca tygodnia na przykład miejskie instytucje kultury. Trzymając reporterską rękę na pulsie tych wydarzeń, uwagę skoncentrowałam tymczasem na innym aspekcie tej nieokrągłej rocznicy.
To Cię może zainteresować
Reakcjach i opiniach tak zwanych zwykłych bydgoszczan. Dużo bardzo w mediach społecznościowych pojawiło się bowiem takich czułych, bydgoskolubnych reakcji na dawną i nową Bydgoszcz. Nostalgicznych zachwytów nad historią, ale i perspektywami miasta. Tego, że się zmienia, patrzy w przyszłość i wstydu (na ogół) nie przynosi. Ćwiczyłam to ostatnio także wśród bliskich - młoda, bywała w świecie, osoba, która dawno Bydgoszczy nie widziała, a swego czasu wręcz stąd uciekła, przyznała mi szczerze, że i nad Brdę przyszło nowe i zapyzienie ustępuje. Sama nie mogę obiecać, że nigdy stąd nie wyjadę, ale ambasadorką swego rodzinnego miasta pozostanę do śmierci. Tego pięknie historycznego i obiecująco nowego. Ciągle zdecydowanie niedocenianego.