Gdy na boisku spotykają się Grom i Wda zawsze iskrzy. Pięć bramek, dwie czerwone kartki, sześć przedłużonych minut i tłumy na trybunach, to bilans tego wspaniałego widowiska.
<!** Image 2 align=right alt="Image 117770" sub="O tym, że derby rządzą się swoimi prawami nie trzeba przekonywać takich „walczaków” jak Igor Kucenko i Piotr Żurek (po prawej). Obaj dali w niedzielę z siebie wszystko Fot. Archiwum">„Grand Derbi” powiatu – tak żartobiliwie kibice nazywają potyczki Wdy Świecie z Gromem Osie, parafrazując słynne stracia pomiędzy Barceloną a Realem Madryt w Hiszpanii. Ma to swoje uzasadnienie, bo mecze z udziałem tych zespołów zawsze należą do zaciętych. W Osiu podobno premie za wygraną z Wdą są podwójne, natomiast w Świeciu nikt nie wyobraża sobie porażki z lokalnym rywalem.
Nie inaczej było w niedzielę. W bramce Wdy stanął tym razem Łukasz Banaszkiewicz, gdyż Maciej Paczkowski, jak to określił wcześniej trener Durda, musiał „wziąć kocyk” za błędy w meczu z Gwiazdą Bydgoszcz. „Banan” bronił dobrze, ale nie miał szans w 8 minucie po pięknym uderzeniu w okienko Adama Kolmajera. Niespełna dwie minuty później wreszcie przełamał się Mariusz Barlik, doprowadzając do remisu. Od 20 minuty znowu prowadzili osianie, po trafieniu Włodzimierza Wiśniewskiego, ale tuż przed przerwą zostali poważnie osłabieni, gdyż drugą żółtą kartkę obejrzał Michał Łytkowski. Wda wykorzystała tę sposobność. W 51 minucie po kapitalnej akcji Kamila Graczyka do wyrównania doprowadził Bartosz Czerwiński. Decydującego o sukcesie świecian gola zdobył cztery minuty później Piotr Żurek. - Do końca nie byliśmy pewni, czy ta bramka zostanie uznana. Sędzia boczny pokazał spalonego, ale główny zaliczył gola. Ten mecz, jak przystało na derby to była jedna wielka piłkarska wojna. Cieszymy się, że wyszliśmy z niej zwycięsko, gdyż ponownie punkty pogubili nasi najwięksi przeciwnicy w tabeli – powiedział Robert Góra, kierownik Wdy Świecie.
<!** reklama>Wda również kończyła mecz w dziesiątkę, gdyż parę minut przed końcem drugą żółtą kartkę zobaczył Damian Sulowski. Sędzia przedłużył zawody o sześć minut, ale wynik do końca nie uległ już zmianie.
Wda: Banaszkiewicz - Łożyński, Sulowski, Graczyk, Żurek, Jasik (89. Jaskulski), Czerwiński (68. Olszewski), Szczygielski, Barlik, Ernest, Woźniak (90. Majka).
Grom: Mielcarski - Wiśniewski (46. Grudziński), Łytkowski, Kleczkowski, Krawczyk, Kolmajer (54. Nieściur), Wenerski, Szamocki (46. Frelichowski), Binerowski, Pokora, Kucenko.