"Mariupol. Kolejne straszne odkrycia" - napisał na Telegramie doradca mera tego miasta. Jak dodaje, w jednym z supermarketów Rosjanie urządzili "składowisko zwłok". Trafiać tam mają ciała ludzi, które wymyła z grobów woda, kiedy przeprowadzono próbę przywrócenia dostaw wody w mieście.
"Po prostu zwożą, jak śmieci" - napisał Andriuszczenko i opublikował jako dowód drastyczne zdjęcie ciał leżących na podłodze przy sklepowych kasach.
"Zdjęcie jest nowe. To naoczna demonstracja barbarzyństwa i ryzyka epidemii" - podkreślił.
Ryzyko groźnej epidemii
Mer Mariupola Wadym Bojczenko ostrzegł wcześniej przed ryzykiem wybuchu epidemii chorób zakaźnych w mieście tego lata. – Tysiące mieszkańców może umrzeć z powodu takich chorób jak czerwonka czy dżuma – podkreślił.
Według Wadyma Bojczenki, którego wypowiedź cytuje serwis Ukraińska Prawda, w wyniku rosyjskich działań zginęło 22 tys. mieszkańców Mariupola. To spowodowało pospieszne pochówki. W mieście pozostaje przeszło 100 tys. osób, których wróg nie chce wypuścić.
