https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małe ryby, muliste dno w Zalewie Koronowskim

Hanna Walenczykowska
Spór bydgoskich wędkarzy z Jackiem Kaczmarkiem, użytkownikiem Zalewu Koronowskiego, zapewne toczyć się będzie jeszcze wiele lat. Wszyscy zainteresowani dobrze wiedzą, jak bezsilne jest prawo, jak łatwo je obejść i jak trudno cokolwiek udowodnić.

Spór bydgoskich wędkarzy z Jackiem Kaczmarkiem, użytkownikiem Zalewu Koronowskiego, zapewne toczyć się będzie jeszcze wiele lat. Wszyscy zainteresowani dobrze wiedzą, jak bezsilne jest prawo, jak łatwo je obejść i jak trudno cokolwiek udowodnić.

Nie da się przecież policzyć kilkuset tysięcy małych rybek wypuszczanych z olbrzymich zbiorników do wody. Nie da się ich dokładnie zmierzyć, a niewprawne oko kontrolera nie zawsze zauważy gatunkowe różnice. Może wyjściem byłoby rozpoczynanie kontroli nie od sprawdzania papierów w czasie zarybiania nad brzegiem wodnego zbiornika, ale już w gospodarstwie rybackim podczas załadunku narybku? Może... Wędkarze ganią użytkownika. Twierdzą, że ryb jest coraz mniej. Mówią, że jest złym gospodarzem. On broni się, zrzucając winę na kłusowników i naturę, w tym ptaki oraz wydry. Czy możliwe jest jednak, by zwierzęta i ludzie poczynili aż takie spustoszenia? Na moje, nie. Chyba jednak istnieje drugie dno. Niestety, okrutnie muliste...

<!** reklama>

Na rozstrzygnięcie sporu musimy poczekać kilka lat. Jeśli rację mają wędkarze, w Zalewie Koronowskim zabraknie ryb, woda stanie się mętna i cuchnąca. Zaczną umierać rośliny. Akwen przestanie być wówczas atrakcyjny nie tylko dla wędkarzy. Największe materialne straty poniosą gminy, na których terenie Zalew Koronowski się znajduje. Jeśli Jacek Kaczmarek mówi prawdę, zalew tętnić będzie życiem, a na brzegach ludzie „moczyć będą kije”. I oby tak się stało, bo przywracanie życia zdegradowanemu środowisku nie jest łatwym zadaniem.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Patriota
Jacek Kaczmarek czytaj Ojciec Dyrektor Rydzyk
R
Rex
Nie było ciebie , byli kłusownicy , były kormorany , były wydry i były ryby.Ty w parę lat zniszczyłeś , to co było tworzone od początku powstania zalewu.Ale możesz spać spokojnie , tatuś na takim stanowisku i z takimi znajomościami , nie pozwoli swojemu synkowi zrobić krzywdy
p
pieczyszczanin
Jeśli poczekamy jeszcze kilka lat to nad zalew nikt nie przyjedzie. Winę ponoszą sami użytkownicy mówię tu o wszystkich ośrodkach położonych nad zalewem. Nikt mnie nie przekona że cała zawartość szamb jest wywożona do oczyszczalni. Spędziłem dosyć czasu nad zalewem i wiem co piszę. Dlaczego zamykane są kąpieliska, bo brudna woda a nikt nie dochodzi dlaczego. Ano dlatego że nikt tego nie pilnuje. A i żeglarze też nie są bez winy na każdym jachcie powinny być ubikacje turystyczne ale który żeglarz wylewa zawartość do szamba na lądzie? Po co nosić jak można do wody bylaby nikt nie widział. I jeszcze się chwalą jacy to oni ekologiczni. A winę ponoszą władze tego pięknego terenu z burmistrzem Koronowa na czele
F
Formetowiec
Jestem wędkarzem z 35-letnim stażem, od 20 lat wędkuje nad Zalewem w okolicy Wielonka i ostatnie 4 lata są najgorszymi latami w mojej karierze wędkarza. To nie tylko moja opinia , ale także spostrzeżenia innych wędkarzy wędkujących w tych okolicach. W ciągu tych ostatnich lat z cudem graniczy możliwość złapania leszcza powyżej 2,5 kg, nie wspomnę już o dużym sandaczu, węgorz i szczupaku. Odpoczywając we wrześniu (ok. 2 tygodnie) widziałem ile sieci i żaków stawianych jest codziennie przez rybaka. Dlatego mam podstawy sądzić, że populacja dużych ryb została wytrzebiona.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski