Wycieczka nad Zalew Koronowski dostarcza wielu wrażeń. Oprócz pięknych widoków jest tam też masa śmieci. Ich ilość w lasach i nad brzegami zbiornika wprost poraża!
<!** Image 3 align=none alt="Image 218649" sub="Fot.: Jarosław Jakubowski">
Rejon zapory w Pieczyskach. Otoczone lasami zatoczki zachęcają do letniego wypoczynku. Nic dziwnego, że na wodzie sporo żaglówek, a na brzegu jeszcze więcej samochodów i ludzi.
<!** reklama>
I pierwsze przykre odkrycie: tuż przy tak zwanym slipie służącym do spuszczania łodzi na wodę leży wielka sterta śmieci. Tuż obok ktoś wsiada do motorówki. Nieco dalej w kierunku Pieczysk zaciszna zatoczka i również śmieci na brzegu. Przenosimy się w kierunku południowym. Lasy między Tuszynami a Samociążkiem. Przy ścieżce ktoś wysypał kilkadziesiąt plastikowych butelek i inne śmieci. Musiało to stać się dość dawno, bo runo leśne zdążyło częściowo „wchłonąć” wysypisko.
CZYTAJ TEŻ: Przy Szarych Szeregów jest za dużo smietników. W Śródmieściu ich brakuje [ZDJĘCIA CZYTELNIKA]Kawałek dalej napotykamy powalone przez bobry drzewa. Tuż obok – kolejne dzikie wysypisko. Na pewno nie urządziły go tu bobry... Na wysokiej skarpie w miejscu zwanym „Przekopem” ktoś zostawił worki z odpadkami po pikniku. Nie zadał sobie trudu, żeby zabrać je z sobą. Problem zaśmiecania okolic Zalewu Koronowskiego jest stary jak sam zalew, ale w ostatnim czasie daje się zauważyć więcej dzikich wysypisk niż zwykle. Gmina powinna lepiej przyjrzeć się przestrzeganiu ustawy śmieciowej przez mieszkańców i działkowców. **
Zobacz galerię:
Zalew Koronowski tonie w śmieciach! [ZDJĘCIA]
