Spotkanie z dziennikarzami odbyło się w czwartkowe przedpołudnie w jednym z bydgoskich hoteli.
Maja Adamczyk ma wiele postulatów. Jednym z głównych tematów, którym chce się zająć po ewentualnym zwycięstwie, jest „naprawa relacji między miastem a MZK”. - Wiele osób zwraca uwagę nie tylko na ten konflikt, ale też problemy komunikacyjne w mieście. Mieszkańcy mają kłopoty z dotarciem np. do Parku Przemysłowego czy Łęgnowa. Problemem są też długie przerwy w kursowaniu autobusów i tramwajów – wyliczała 32-latka.
Maja Adamczyk chce także, by pierwsze 30 minut w strefie płatnego parkowania było darmowe.
- Wiele osób się spieszy i zatrzymuje tylko na chwilę. Takie rozwiązanie z pewnością spodobałoby się mieszkańcom – argumentowała.
Kandydatka Komitetu Wyborczego Wyborców Europejska Lewica zamierza walczyć o powrót Collegium Medicum do Bydgoszczy, integrację wszystkich uczelni nad Brdą, a finalnie powołać do życia Uniwersytet Bydgoski. Planuje też m.in.: gruntowny remont stadionu Polonii, odbudowę muszli koncertowej w Parku Ludowym im. Wincentego Witosa oraz wybudowanie AquaParku. Chce także zadbać o seniorów, poprzez zapewnienie im miejsc do aktywnego spędzania wolnego czasu oraz dostępu do darmowych badań profilaktycznych.
- Bezpłatne badania chciałabym rozszerzyć także o dzieci i młodzież. Samotnie wychowuję 7-latka, rozmawiam z innymi rodzicami. Widzę, ile najmłodsi mają problemów psychologicznych, jest też kłopot z agresją – relacjonowała.
Maja Adamczyk o fotel prezydenta Bydgoszczy powalczy z Rafałem Bruskim (Koalicja Obywatelska, obecny włodarz miasta), Łukaszem Schreiberem (Bydgoska Prawica) oraz Joanną Czerską-Thomas (Trzecia Droga). Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Ew. drugą turę zaplanowano na 21 kwietnia.
