16 lutego dotyczył m.in. ulic Ugory i Stawowej. Półgębkiem ten termin dotarł również został przekazany do naszej redakcji i gdy czas jakiś już pełną gębą go podaliśmy, nie wywołał nerwowych reperkusji urzędników.
Podrażnione nerwy za to mogą mieć teraz mieszkańcy Szwederowa i Błonia, gdy dowiadują się, że 16 lutego nic przełomowego nie nastąpiło ani na Ugorach, ani na Stawowej. Owszem, wcześniej usłyszeliśmy i uczciwie napisaliśmy, że termin jest realny tylko pod warunkiem utrzymania się łaskawej pogody. Tylko co to właściwie znaczy? Mamy luty. Według kryteriów normalności sprzed kilkunastu jeszcze lat, Bydgoszcz powinien skuwać srogi (czyli w staropolszczyźnie: luty) mróz, a na ulicach leżeć kożuch śniegu.
W tym roku w lutym nic takiego się nie wydarzyło. W sobotę temperatura doszła do 13 stopni Celsjusza. Fakt, trochę pada deszcz. Ale czy jest to aura, która paraliżuje prace drogowców?
