Obywatele Bydgoszczy to...?
To grupa ludzi niezależnych, ale znanych w mieście i posiadających znaczący dorobek. Moim pomysłem było zgromadzenie osób, które nie są posłami, radnymi czy urzędnikami, ale mają pozycję w Bydgoszczy. Są wśród nich lekarze, prawnicy, artyści, naukowcy, ale także przedsiębiorcy. W sumie około 30 osób.
Jak widzi Pan działalność Obywateli Bydgoszczy?
Chcemy się regularnie spotykać i wyrażać opinie na temat ważnych dla miasta spraw i problemów. To ma być forum wymiany zdań, ośrodek opiniotwórczy. Wyobrażam sobie, że będziemy artykułować różne postulaty, przedstawiać różne racje. Mam nadzieję, że głos ważnych i rozpoznawalnych osób, które są w naszym gronie, będzie w mieście słyszany i nie będzie mógł być pomijany przy podejmowaniu strategicznych decyzji.
Temat na dobry początek?
Podczas pierwszego spotkania zajmowaliśmy się kwestią dalszego funkcjonowania bydgoskich uniwersytetów i ewentualnością ich połączenia. Wymienialiśmy również poglądy na temat odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku. Natomiast podczas drugiego spotkania, wczoraj, omawialiśmy sprawę pomysłów na kształtowanie śródmieścia Bydgoszczy.
Dalsze plany?
Na kolejne spotkanie chcemy zaprosić prezydenta Rafała Bruskiego, aby powiedział nam, jak podejmowane są najważniejsze decyzje dotyczące kształtu architektonicznego miasta i jaka jest jego wizja. Będziemy chcieli również podjąć temat utworzenia w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego.
