Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ucieka z raju? – felieton o tym, jaki zawód sprawdza się w dzisiejszych czasach. I dlaczego nie jest to nauczyciel

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Zawsze uważałem, że nauczyciele to ludzie dziwni, a nawet dziwaczni. A teraz wychodzi jeszcze na to, że podejmują życiowe decyzje mocno bez sensu.

W końcu każdy Polak szczery dobrze wie, że nauczyciele mają całe życie raj na ziemi. Generalnie nic nie robią, ciągle mają wakacje, a w przerwach między tymi wakacjami pracują po 18 godzin w tygodniu i to jeszcze lichutko. A tu proszę, nie wiedzieć czemu z tego raju teraz zmykają, aż się kurzy.

Bo fakty są, jakie są. ZNP zebrał na razie dane tylko z pięciu województw i objawił, że po wakacjach nie wróciło do szkół 5 tysięcy nauczycieli. Wybrali świadczenia kompensacyjne, emerytury, robotę gdzie indziej, często zresztą w edukacji, byle nie „przy tablicy”. Powody? Głównie covid - bo kto, jak kto, ale oni najlepiej wiedzą, że reżimy są nie do utrzymania w szkołach, w wielu od uczniów nikt niczego nie wymaga, albo szybko wymagać przestał. A to nauczyciele są na pierwszej linii frontu.

Ale nie tylko o covid chodzi, też o to, co bolało już wcześniej i o czym naprawdę powinniśmy podumać, żeby nam dzieci uczyli ci, co rzeczywiście potrafią. Ponad 10 proc. wskazuje na nadmierne oczekiwania i presję ze strony rodziców, a ponad 8 proc. na nieodpowiedzialną postawę rodziców. Jasne, do szkół dotarła dziatwa pokoleń roszczeniowych, więc trzeba z tym żyć. Co jeszcze? Chaos i niepewność (23 proc.!), nowa organizacja pracy szkoły (prawie 14) i dodatkowe obciążenia (prawie 9). Nic dziwnego, to nauczycieli zostawiono samych i z techniką, i wygibasami organizacyjnymi, i metodyczną pustką (bo nauczanie zdalne to zupełnie inna bajka). I jak do tego dojdzie presja dyrekcji, organu prowadzącego, społeczna – (7 proc.)… Wam by się chciało?

I pewnie niebawem nauczyciele zagoszczą w moim ulubionym Barometrze zawodów, na liście profesji deficytowych. Barometr czytam od lat z lubością i wrodzonym masochizmem, bo jasno mi pokazuje, że zawód wybrałem sobie średnio. Swoją drogą na mojej liście kochanej pandemia nie zamieszała aż tak bardzo... Na liście deficytów od dawna są bowiem trzy szuflady - medycyna, budowlanka i usługi. Zawodów medycznych jak brakowało, tak brakuje, speców od budowlanki też – bo wyjechali państwo Ukraińcy – zmiany są tylko w usługach.

Nie zmieniły się też trendy. Bo jakie zawody są od lat deficytowe? Te, w których praca jest ciężka, a niezbędne kompetencje wysokie, albo te, gdzie jest ciężko, a prestiż taki sobie. No więc pewnie teraz w Barometrze pojawi się nauczyciel. Obok lekarza, betoniarza i piekarza.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera