Nikt nie ma wątpliwości, że chodziło o kwestie narodowościowe, bo debile z symbolami Polski Walczącej wrzeszczeli, że będą bronić Polski przed obcym najazdem, cokolwiek by to miało znaczyć. Pewnie tyle samo, co hasło „Polska dla Polaków”.
PRZECZYTAJ:Za pobicie zagranicznych studentów „Patrioci” będą ścigani z urzędu [WRACAMY DO TEMATU]
Policja zapewnia, że wyśle w okolice akademików więcej patroli, a na razie szuka „patriotów”. Czy to uspokoi zagranicznych studentów? Raczej wątpię. Bo te pobicia, niestety, wpisują się w galopująco rozpowszechniający się ostatnio schemat postrzegania obcokrajowców w naszym kraju. Obcy znaczy wróg. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet pospolity bandyta może uchodzić za „patriotę”, bo wszystko zależy od tego, co sobie na sztandarze napisze i jakie hasła będzie wywrzaskiwał.
Pocieszające jest to, studentom pomógł przypadkowy przechodzień. Rodzi to nadzieję, że prawdziwy patriotyzm jednak w narodzie nie ginie.