Włączamy się w ogólnopolską dyskusję na temat transplantologii. O głos w sprawie poprosiliśmy proboszcza największej bydgoskiej parafii. Z KS. JANEM ANDRZEJCZAKIEM, proboszczem parafii Matki Bożej Królowej Męczenników w Fordonie, rozmawia Katarzyna Oleksy.<!** Image 2 align=none alt="Image 156387" sub="Ks. Jan Andrzejczak. Fot. Marek Chełminiak">
W poniedziałek przedstawiciele kujawsko-pomorskich lekarzy, samorządowców, duchownych podpisali „Partnerstwo dla transplantologii”, w ramach którego - mówiąc ogólnie - wszyscy wszystkim mają pomagać w propagowaniu idei przeszczepów. Co na temat transplantacji sądzi Kościół?
Nie sprzeciwia się. Dostrzega jednak związane z nią trudne kwestie moralne. W katechizmie Kościoła katolickiego czytamy, że przeszczep narządów jest zgodny z prawem moralnym jeśli zagrożenia i ryzyko fizyczne i psychiczne, ponoszone przez dawcę są proporcjonalne do pożądanego dobra u biorcy. Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” pokazuje heroizm dnia codziennego, na który składają się gesty bezinteresowności. Pośród nich na szczególne uznanie zasługuje oddawanie organów, zgodnie z wymogami etyki, w celu ratowania zdrowia, a nawet życia chorym. Szlachetność takiego gestu polega na tym, że jest on prawdziwym aktem miłości. Nie jest to bowiem kwestia podarowania czegoś, co do nas należy, ale czegoś z siebie.
Są osoby, które żyją w przekonaniu, że nie poradzimy sobie bez organów w przyszłym życiu...
Nie spotkałem się z takimi głosami, zresztą są one nieuprawnione.
Organy pobieramy od zmarłych. Kiedy umiera człowiek?
Śmierć człowieka następuje w momencie śmierci mózgu, a konkretnie śmierci pnia mózgu.
Mało osób ma tego świadomość. Prawdopodobnie dlatego w „Partnerstwie dla transplantacji” podkreśla się rolę księży proboszczów, kapelanów szpitalnych.
Przez dwadzieścia lat byłem kapelanem w Szpitalu Powiatowym w Nakle. Lekarz mówi rodzinie, że z medycznego punktu widzenia zrobiono wszystko. Rodzina przychodzi na rozmowę do kapelana. Zdarzało się, że pytano w jej trakcie, czy oddawanie narządów jest moralne. Było i tak, że rodzice dziecka, które zginęło w wypadku, byli dumni, że jego narządy uratowały komuś życie.
To przykład z życia?
Gdy byłem w Nakle, nie mówiło się jeszcze o transplantologii, jeśli już, to w dużych szpitalach uniwersyteckich. Ale były dwa wypadki, podczas których chłopcy zginęli na motocyklach.
Medycyna idzie z duchem czasu. Czy wiedza duchownych z zakresu transplantologii jest uaktualniana?
Podczas studiów klerycy są gruntownie przygotowywani z tego zakresu, zarówno od strony teologicznej jak i prawnej. Prowadzimy też spotkania z nauczycielami, wychowawcami, katechetami, podczas których poruszany jest też temat transplantacji.
W ramach rozpoczętego dziś cyklu „Życie za życie” w każdy czwartek września będziemy publikować materiały związane z problematyką transplantacji. Zachęcamy do udziału w dyskusji: [email protected].