Także uczniowie korzystają z tych dobrodziejstw techniki i nie ma w tym nic złego. Problem w tym, że nie zawsze używają ich do właściwych celów, ale np. do obśmiewania kolegów. Ile krzywdy może zrobić jeden głupi wpis w Internecie czy zdjęcie opatrzone złośliwym komentarzem, przekonywać chyba nie muszę.
Choć szkoły jasno określają, co wolno w szkole uczniowi, a co nie, to dla chcącego nic trudnego. Wielu pedagogów podkreśla, że całkowity zakaz używania komórek w szkole, tak jak zrobiono to w Gdańsku, nie rozwiąże problemu. Potrzebne są rozmowa z uczniami i uświadamianie im kultury bycia i zachowania. Potrzebne jest też wsparcie rodziców.
PRZECZYTAJ:Dzisiaj bez smartfona czy komórki ani rusz
A dam sobie rękę uciąć, że wielu nie wie, do jakich celów służy ich dzieciom telefon. Mówi się, że kontrola to podstawa zaufania. I coś w tym jest.