https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec parkowania na chodniku. Szykują zmiany w przepisach

MK
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Piotr Krzyżanowski
Jeśli rząd przychyli się do proponowanych przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zmian w prawie o ruchu drogowym, to parkować będzie można jedynie w miejscach ściśle wyznaczonych do tego przez samorządy. Parkowanie w miastach to coraz większy problem. Brakuje miejsc i coraz obficiej sypią się mandaty.

Być może samochody zostaną zupełnie wyrugowane z chodników. Doprowadzić do tego może projekt zmiany ustawy o prawie drogowym, napisany przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Zakłada on zakaz parkowania samochodów na chodnikach, chyba że władze miasta specjalnie na to zezwoliły w konkretnym miejscu. I jest to odpowiednio oznakowane.

- Zmiana ma służyć przede wszystkim najsłabszym, czyli osobom starszym, niepełnosprawnym czy matkom z dziećmi. Wszyscy oni muszą przeciskać się dziś między zaparkowanymi samochodami, a często wchodzić na jezdnię, aby je ominąć - zaznacza Jan Popławski z warszawskiego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Projekt zmian został zaakceptowany przez Biuro Analiz Sejmowych i w ubiegłą środę rozpatrywany był przez sejmową komisję ds. petycji. Na razie przepadł, ponieważ komisja nie może przedkładać posłom poprawek do ustaw, a tylko kompleksowe zmiany. To nie kończy sprawy, bo teraz petycją stowarzyszenia Miasto Jest Nasze ma zająć się rząd.

Aktywiści chcą zmiany wprowadzonych jeszcze podczas stanu wojennego przepisów, bo - jak twierdzą - są zbyt liberalne i uderzają w pieszych.
- Nawet na Ukrainie we wrześniu wejdzie w życie nowe prawo, które całkowicie zakaże parkowania na chodnikach pod groźbą odholowania - podkreśla Jan Popławski. - W Polsce prawo jest zbyt liberalne, a odległość 1,5 metra, którą należy zostawić pieszym, nie jest ani respektowana, ani egzekwowana - dodaje.

Codziennie Polacy rejestrują 2,5 tys. aut - wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Parkingi pękają w szwach, a może być gorzej, jeśli rząd przychyli się do postulatów stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które chce ograniczyć parkowanie aut na chodnikach.
- Wymagana prawem o ruchu drogowym szerokość 1,5 m nie jest ani respektowana przez kierowców, ani egzekwowana. Dopiero realna groźba odholowania auta pozwoli wymusić prawidłowe parkowanie - zwraca uwagę Jan Popławski ze stowarzyszenia.

Jak czytamy w uzasadnieniu petycji, przepisy umożliwiające swobodne parkowanie na chodniku zostały wprowadzone w 1983 r., aby ułatwić Służbie Bezpieczeństwa obserwację opozycji, a oddziałom wojska i milicji - przejazd ulicami. Pora więc na dekomunizację.

W myśl zmian proponowanych przez stowarzyszenie, parkować na chodniku całym samochodem można będzie jedynie na miejscach do tego wyznaczonych znakami. Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, wjazd na chodnik będzie możliwy tylko dwoma kołami.

Swoją opinię w tej sprawie ma wydać Związek Miast Polskich. Zrobi to jednak nie wcześniej niż na najbliższym zebraniu zarządu, 14 grudnia.
- Będziemy naciskać na władze miasta, aby zajęły się bałaganem związanym z parkowaniem. Zdarzało nam się słyszeć od służb mundurowych, że nie będą chodzić z miarką i mierzyć, czy kierowca zostawił dokładnie 1,5 m dla pieszych - mówi Jakub Nowotarski z wrocławskiej Akcji Miasto.

Zmiany proponowane przez aktywistów cieszą pieszych, lecz irytują kierowców.

- Już teraz nie ma gdzie zaparkować w centrum Wrocławia. Aby znaleźć wolne miejsce, trzeba krążyć nawet kilkadziesiąt minut. Jeśli proponowane przepisy wejdą w życie, to już będzie totalny armagedon - zauważa Jacek Majchert, kierowca w jednej z firm kurierskich.

Czy władze Wrocławia wykorzystają ewentualną zmianę przepisów do podratowania miejskiej kasy? Dziś za odholowanie źle zaparkowanego pojazdu właściciel musi zapłacić 300 zł.

Komentarze 428

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Antekkk
Widzisz jarko , obrażasz ludzi z wiosek , a tak naprawdę to teraz w wioskach jest elegancko . Pewnie nie byłeś w żadnej przez ostatnie parę lat ???? A zatem Ty jesteś BURAK MIEJSKI.....
Z
Zygmunt
Zabronią parkować na chodnikach w centrach miast, wybudują drogie parkingi. Najpierw znikną klienci sklepów nie ma gdzie zaparkować - pojada do centrum handlowego na przedmieściu. Znikną klienci to znikną sklepy. Potem znikną klienci kawiarni i restauracji - jeśli muszę iść 1,5 kilometra od drogiego parkingu do kawiarni to pojadę do centrum handlowego na przedmieściu. W między czasie znikną kancelarie, biura itp. - jeśli klient nie ma gdzie zaparkować to poszuka kancelarii w takim miejscu (na przedmieściu) gdzie nie ma problemu z parkingiem.
W centrum zostaną staruszkowie, którzy też nie długo wygina bo do najbliższego sklepu będą mieli 2,5 km marszem.
Chwila, moment i mieszkańcy wezmą sie za tych utopijnych mądrali bo realnie na własnych tyłkach poznają co to jest bieda.
k
komer
w sumie to zamienią siekierę na motykę. Niektóre chodniki mają 2 metry - kierowca jak się postara to stanie tak dwoma kołami że zostanie mniej jak 1 metr chodnika. Albo całkowity zakaz albo nie róbcie sztucznego 'tłoku'. Tyle że całkowity zakaz wywoła falę innego problemu - co z autami? Będzie jak w Rumunii, że kierowca pozostawia samochód na awaryjnych na ulicy?
.
Pierniczysz jak każdy autoholik.
Nie ma lepiej żyjących ulic na świecie jak deptaki
Świdnicka zamienili 40 lat temu na deptak a dopiero kilka lat temu pyskowali że zamiera. Tylko dlaczego nowi najemcy zgodzili się płacić takie czynsze?
A co tam takiego an Szewskiej było lub jest co ma ludzi przyciągnąć?
Co zlikwidowano?
Przecież po Szewskiej jeżdżą auta i na dodatek parkują na środku deptaka co oczywistsi jest nielegalne. Chodzenie po tym deptaku może się skończyć że wychylając się zza jakiegoś busa wejdzie się pod tramwaj.
Policz ile na Szewskiej jest wejść do lokali handlowych.
Na palcach można policzyć.
Na dodatek dobudowali w najlepszym miejscu bank. Gdy zrozumieli, że trzeba by w Szewską wiele zainwestować i że błędem było zrobienie tam tramwaju jednokierunkowego to zrobili deptak na Kuźniczej. Rynek jest pokryty drogimi knajpami dla turystów dlatego ze miasto zainwestowało w Rynek pozostawiając obok zaniedbane ulice. Tak się kończy gdy przetarg wygrywa kto da więcej. Potem taki Varisella nie ma czym płacić i nie chce oddać Piwnicy Świdnickiej.To korupcja.Restauratorzy dawali darmowe żarcie i miejsce dla spotkań dla urzędników to promowano Rynek aby tam napędzić ludzi z całego miasta. Nawet stowarzyszenie powołano aby nie blokować dojazdy autami pod Rynek.Jeden radny co tak pyskował ze miasto ogranicza dojazd do Rynku musiał dostawać darmowe chlanie bo się rozpił. Tym się nasza starówka rożni od innych miast europejskich że nastawiona jest na bogatych turystów. Wiele rzeczy było robione na pokaz a prywatnym inwestorom dawano wolna rękę aby z własnej kieszeni inwestowali w remonty. Nie jest prawda jak piszesz ze ludzie przez Rynek przechadza. Przechodzą i gapia się aby wiedzie co się tam dzieje.Ale większość tam przychodzi bo nie ma co innego robić.Wymyślono że Rynek będzie żyć alkoholem.
Większość mieszkanców przestała odwiedzać Rynek a jest wielu co byli tam ostatnio za komuny.Czynsze ,nieuczciwość, korupcja. A przecież można całe Stare Miasto ożywić tak że ludzie będą tam chcieli przychodzić na piechotę .Tam powinien być lokal przy lokalu ale aby się utrzymali musiałyby spaść czynsze przy czym wpływy by nie zmalały bo przybyłoby lokali.
Inny przykład to deptak Oławski. Tam lokal przy lokalu to ludzie przychodzą.Ale tez nie ma komu wyrzucić aut.
Zapamiętaj na deptakach na zachodzie nie ma aut inie upaja a kwitną.Próbowali ożywić św.Antoniego a auta dalej tam parkują i robią chlew
P
Prof. Mjodek
Cała retoryka Twojej wypowiedzi poszła się jeb@ć, kiedy napisałeś kierowca w celowniku jako kierowcĄ. Mam nadzieję że jesteś uczniem podstawówki i można Ci wybaczyć tego typu babola
B
B
Ile ty człowieku mieszkasz we Wrocławiu? 3 lata? Jak z Szewskiej zrobili deptak to dopiero wtedy ulica zaczęła umierać. A właściwie handel na niej. Co z tego że mnóstwo osób tamtędy przejdzie, skoro nic nie kupi? A rynek to co? Pokryty drogimi knajpami dla turystów. I znowu, ludzie tamtędy tylko chodzą, ale nie przebywają. To po prostu pokazówka dla turystów. Ach, no i właściwie czemu ludzie tamtędy chodzą? Bo zwyczajnie muszą, bo nie jesteś w stanie w żaden sposób dojechać do wielu punktów w uliczkach naokoło rynku (np. szkoły językowe czy puby).
w
wrocławianin
Samochodowy transport indywidualny wymaga olbrzymiej przestrzeni na ulice i parkingi. Wielokrotnie większej, niż komunikacja miejska, bo w każdym tramwaju albo autobusie zmieści się wielokrotnie więcej osób na danej powierzchni niż w samochodach.

Dlatego samochody potrzebują wielopasmowych śródmiejskich autostrad i hektarów powierzchni w centrum na parkingi, a większość z nich niekorzystająca nie.
555
Niech sobiedzieciaki jeżdżą na tych rowerkach...
x
xyń
O minimalnym współczynniku miejsc parkingowych decyduje gmina w MPZP albo decyzji WZ.
s
steffi
Nie ma parkingów bonie ma miejsca. Obiekty te funkcjonowałam gdy nie byli aut dlatego zaprojektowano małą ilosc miejsc.
Jedli ktoś zapomniał jak się używa nóg a brzydzi się jeździć tramwajem to niech szuka instytucji za miastem gdzie mu udostępnia wielki parking jak pod hipermarketem,.
r
rzg
Po co tracić pieniądze jak można na kierowcach zarobić i mieć pieniądze na remonty dróg i chodników?
r
rzg
Gdy nie ma zakazu parkowania na jedni wszyscy nauczyli się pakować na chodniki.
Można powiedzieć ze jest zmowa kierowców aby zabrać przestrzeń pieszym.
Jakbym tak szybko nie zabierał parkowania na chodnikach tylko zmusił policję i SM aby egzekwowała prawo. Funkcjonariusze powinni być rozliczani i premiowani z efektów pracy.Jeśli któryś przymyka oczy na wykroczenie to powinien ponosić karę finansową.Ludzie dziś parkują bo potrafią liczyć i wiedzą że SM może dać im mały mandat raz na 15-20 lat bo SM się opierza.
Ile to razy słyszałem od strażnika " a gdzie ci biedni kierowcy maja parkować?". To miało usprawiedliwiać jego lenistwo.
r
rzg
Gdy nie ma zakazu parkowania na jedni wszyscy nauczyli się pakować na chodniki.
Można powiedzieć ze jest zmowa kierowców aby zabrać przestrzeń pieszym.
Jakbym tak szybko nie zabierał parkowania na chodnikach tylko zmusił policję i SM aby egzekwowała prawo. Funkcjonariusze powinni być rozliczani i premiowani z efektów pracy.Jeśli któryś przymyka oczy na wykroczenie to powinien ponosić karę finansową.Ludzie dziś parkują bo potrafią liczyć i wiedzą że SM może dać im mały mandat raz na 15-20 lat bo SM się opierza.
Ile to razy słyszałem od strażnika " a gdzie ci biedni kierowcy maja parkować?". To miało usprawiedliwiać jego lenistwo.
a
apis
niee ma problemu z parkowaniem na chodniku- podnieść krawężniki do góry i problem sam się rozwiąże.
k
kolo
ok tylko trzeba zacząć wymagać najpierw od siebie. ŻADNA instytucja publiczna w tym grajdole (urzędy, teatry, szpitale, szkoły itp) nie ma parkingu odpowiadającego potrzebom osób zatrudnionych i petentow!! gdzie nie pojechać tam, nawet płatnego parkingu brak!!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski