https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[KOMUNIKACJA] Pasażerowie skarżą się na nową firmę windykacyjną. Chodzi o stalking

Tymon Markowski /archiwum
Działania firmy windykacyjnej budzą wiele zastrzeżeń, jednak kto nie zapłacił za bilet, teraz będzie musiał uregulować należność
Działania firmy windykacyjnej budzą wiele zastrzeżeń, jednak kto nie zapłacił za bilet, teraz będzie musiał uregulować należność Tymon Markowski
Od ponad miesiąca firma windykacyjna Intrum Justitia ściąga w imieniu ZDMiKP należności za jazdę bez ważnego biletu. Bydgoszczanie skarżą się jednak na sposób, w jaki firma prowadzi windykację.

Sprawą zainteresował się senator Jan Rulewski. Do jego biura bowiem zgłasza się coraz więcej osób, które żalą się na działania spółki . W swojej petycji, którą parlamentarzysta wysłał do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, czytamy: „Przerażającym przykładem może być fakt, że często osoby starsze, jak również niepełnosprawni, otrzymują wezwania do zapłaty, pomimo że otrzymali już wcześniej informację o umorzeniu zaległości za jazdę bez biletu. Nie są to przypadki jednostkowe”.

Jan Rulewski zwraca jednocześnie uwagę, że Intrum Justitia już wcześniej stosowała i być może nadal stosuje praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów. Za to właśnie w 2010 roku została ukarana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów karą w wysokości ponad 221 tysięcy złotych.

To nie jest oszustwo

Bydgoszczanie wezwania do zapłaty otrzymują od ponad miesiąca. Wiele osób potraktowało to jako próbę oszustwa. Na blankietach pojawiło się bowiem wiele błędów, między innymi, w nazwiskach i PESEL-ach. Niektóre osoby nie pamiętały, aby w ogóle kiedykolwiek dostały mandat za jazdę bez biletu. Na naszych łamach drogowcy wyjaśniali jednak, że o żadnej pomyłce nie ma mowy, firma zaś windykuje zaległości z lat 2007-2010.

Na temat formy windykacji rozmawialiśmy z firmą, gdy tylko pojawiły się pierwsze błędy na blankietach. - Krzysztof Kosiedowski

Jak tłumaczyła na naszych łamach Ewelina Puławska, reprezentująca firmę Intrum Justitia, opłatę dodatkową za jazdę bez ważnego biletu, jak każde inne zobowiązanie, można windykować do całkowitego zaspokojenia wierzyciela. - Zgodnie bowiem z Kodeksem cywilnym, po upływie terminu przedawnienia, wierzytelność staje się zobowiązaniem naturalnym, które cały czas może być dochodzone - tłumaczyła.

Praktyki sprzeczne z prawem

Wątpliwości jednak pozostały, przede wszystkim chodzi o sposób, w jaki firma windykuje należności.

Jan Rulewski apeluje, aby wprowadzić wiele zmian w formie komunikacji z tymi osobami, które nie zapłaciły za bilet. - Spółka nie może praktykować zasad sprzecznych z dobrymi obyczajami, a nawet stosować praktyk na granicy stalkingu.

Postuluje także, m.in. o to, aby umożliwić pasażerom lepszy kontakt z biurem obsługi klienta firmy windykacyjnej, aby nie wyczekiwali oni przez kilka godzin na telefoniczne połączenie z konsultantką. „Kontakt telefoniczny z dłużnikiem nie poprzez wywołanie strachu, lecz w sposób umożliwiający spokojną i rzeczową rozmowę” - pisze w swojej petycji Jan Rulewski.

Długi są ogromne...

Jak tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, firmę Intrum Justitia wybrano, bo złożyła najtańszą ofertę. - Gdybyśmy wybrali droższą, można by nas posądzić o niegospodarność i taki wybór zakwestionować - mówi.

A zaległości osób, które nie zapłaciły za bilety, korzystając z miejskiej komunikacji, są ogromne. W sumie nie zapłacono 24,5 tysiąca mandatów, a przyłapano na tym około 14 tysięcy osób. Oznacza to, że niektórzy pasażerowie to komunikacyjni recydywiści. Należności wobec ZDMiKP, licząc 100 złotych tzw. opłaty dodatkowej, sięgają około 2,4 miliona złotych.

Poprawić błędy

- Obecnie nie jest możliwe zrezygnowanie z usług tej firmy windykacyjnej, bo musielibyśmy jej zapłacić gigantyczne odszkodowanie za zerwanie umowy. Na temat formy tej windykacji rozmawialiśmy z jej przedstawicielami już dużo wcześniej, kiedy tylko pojawiły się pierwsze błędy na blankietach - zapewnia Krzysztof Kosiedowski.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Kilka lat temu, gdy bilety okresowe byly jeszcze papierowe dostalam mandat za to, ze mialam bilet 14-dniowy a kontroler uparl sie ze taki bilet jest wazny tylko do konca miesiaca, niezaleznie od tego kiedy zostal kupiony. A akurat zaczal sie nowy miesiac. Kazdy medal ma dwie strony. Mysle ze osob ktore nieuczciwie dostaly kiedys mandat znalazloby sie sporo.
G
Gość
Ważnym do ciągłego egzekwowania tylko wtedy jeśli będą zgadzały się pesele i pełne dane osobowe z Wyrokiem Nakazowym
A tak to Wypad
b
b
Kretynie obudź się, pomyliłeś artykuły tu nie ma nic o Toruniu. Pieniążków za komentarz nie będzie.
M
Ml g
Jaki problem uczciwie kupić bilet. Jaki problem jeżeli się nie kupiło biletu zapłacić karę w terminie.
b
bolo
Politycy Toruńscy gdy degradują Region o raz Miasto Bydgoszcz To co stosują Pan Rulewski nie widzi.!!!! To koleś Całbeckiego Lenza ??? kanalie
T
TG
Koledze sejnatorowi znów się pomerdało. Brak zapłaty za bilety , to osłabianie Bydgoszczy. Jeśli ktoś nie płaci to tym samym okrada nasze miasto. Zatem kolega sejnator znów występuje za osłabianiem Bydgoszczy. Ano ... pogratulować. A sposób egzekwowania, no cóz pewnie nalezy złodzieja poprosić , żeby oddał skradzione i jeszcze grzecznie podziękować za to , że nie chce.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski