https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komisariat pełen kandydatów

Sławomir Bobbe
Bogdan Dzakanowski twierdzi, że przyłapał wolontariuszy Romana Jasiakiewicza na niszczeniu konkurencyjnych materiałów wyborczych.

Bogdan Dzakanowski twierdzi, że przyłapał wolontariuszy Romana Jasiakiewicza na niszczeniu konkurencyjnych materiałów wyborczych.

Sztaby poszczególnych kandydatów nie tylko rozlepiają plakaty, ale na finiszu kampanii pilnują również, nawet nocami, aby nikt ich nie niszczył. Podczas jednego z takich nocnych patroli Bogdan Dzakanowski przyłapał, jak twierdzi, ludzi konkurencyjnego komitetu wyborczego na gorącym uczynku.

<!** reklama left>- Wszystko działo się na ulicy Skłodowskiej-Curie. Zauważyłem, że z płyty pilśniowej znika nasz kandydat na radnego Zbigniew Skrycki. Zatrzymałem samochód i interweniowałem. W tym momencie wisiał już w tym miejscu plakat Romana Jasiakiewcza. Gdy powiedziałem, że to nielegalne i że wezwę policję, usłyszałem groźby, żebym lepiej tego nie robił, bo to się źle może dla mnie skończyć - relacjonuje zdarzenie Dzakanowski.

Szef sztabu Konstantego Dombrowicza policję jednak wezwał, a ta przesłuchała całą grupę.

- To łobuzeria i podła prowokacja prezydenckiego komitetu z Bogdanem Dzakanowskim na czele - ripostuje Roman Jasiakiewicz. - Ten człowiek kłamie. Wolontariusze wieszali mój oryginalny plakat i mieli do tego prawo. Nikogo nie zaklejali, bo w tym miejscu nikt nie wisiał. A teraz pięciu policjantów zajmuje się trzema niewinnymi ludźmi - na gorąco z komisariatu informował nas Roman Jasiakiewicz. - To mi zaklejają materiały. Wystarczy pojechać na Miedzyń, gdzie spod materiałów PiS-u wystaje moje hasło: „Czas na gospodarza”.

To niejedyny konflikt w gorącej przedwyborczej atmosferze. Czeka nas kolejny w naszym regionie proces w specjalnym, przyspieszonym trybie wyborczym.

Wcześniej głośny był spór Andrzeja Walkowiaka z Romanem Jasiakiewiczem, któremu poseł PiS i kandydat na prezydenta miasta zarzucił zniesławienie.

Tym razem sprawa dotyczy sporu między lokalnymi politykami w gminie Dobrcz.

Waldemar Malinowski, członek Prawa i Sprawiedliwości i kandydat na wójta gminy, złożył doniesienie do prokuratury na obecnego, lewicowego wójta Krzysztofa Szalę. Zarzuca mu szantażowanie podwładnych i niepowiadomienie o przestępstwie organów ścigania.

O sprawie w specjalnym liście powiadomił media. W odpowiedzi wójt założył, w trybie wyborczym, sprawę w sądzie. Domaga się przeprosin.

- Te oszczerstwa podważają mój autorytet - mówi.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski