Projekt powstał w ramach praktyk zawodowych, które studentka PBŚ odbywała w Biurze Plastyka Miejskiego Marka Iwińskiego.
- Celem tego projektu było stworzenie małej formy malarskiej. Miała ona pojawić się w przestrzeni miejskiej jako graffiti i ją ożywić - mówi Dominika Tokarczyk, studentka III roku Wzornictwa na PBŚ. - Na początku rozważane były koncepcje, by na ścianach kamienic namalować graffiti jeża lub gołębia, jednak ostatecznie wybór padł na kota. Inspiracją stał się mój własny kot Maniek.
Osiem malowideł sympatycznego mruczka na murach kamienic przy ul. Gdańskiej
Po konsultacjach z Plastykiem Miejskim, Dominika Tokarczyk najpierw wykonała szkice, a następnie powstały wersje kota w programie graficznym.
- Gdy miałam już zaakceptowany design oraz lokalizacje, zaczęłam tworzyć szablony - mówi Dominika Tokarczyk. - Na każdym etapie projektu konsultowałam się z Plastykiem Miejskim. Zależało nam, żeby wizerunki kota były ekspresyjne, dynamiczne i co istotne, by w zależności od ekspresji kota, dostosować je do samej architektury kamienic i ich detali.
I tak osiem malowideł sympatycznego mruczka o błękitnych oczach pojawiło się na murach kamienic przy ul. Gdańskiej 37, 79, 86, 91, 97 i 100.
- Wybrane sześć lokalizacji nie były przypadkowe. Kamienice znajdują się w zasobach Administracji Domów Miejskich, do której wysłano pismo z prośbą o udostępnienie wybranych przez nas lokalizacji do projektu graffiti - mówi Dominika Tokarczyk.
Pod koniec lipca br. bydgoska studentka przystąpiła do realizacji projektu.
- Samo wykonanie każdego graffiti zajęło mi łącznie trzy dni - mówi Dominika Tokarczyk. - Nie spodziewałam się, że już na tym etapie projekt wzbudzi zainteresowanie mieszkańców. Ludzie zatrzymywali się i pytali czy mogą zrobić zdjęcie.
Koci projekt na ul. Gdańskiej przypadł do gustu mieszkańcom
To co wydarzyło się później zaskoczyło studentkę PBŚ, ponieważ koci projekt został bardzo ciepło przyjęty przez bydgoszczan. W mediach społecznościowych pojawiły się fotki wykonanego przez nią kota. A trzeba wiedzieć, że sympatyczny mruczek przyjmuje różne pozycje np. unosi łapkę, skacze między piwnicznymi okienkami lub czujnie spogląda na okolice Gdańskiej.
"Wspaniała sprawa! Oby więcej takich inicjatyw. Kotek cudowny i na pewno na twarzy niejednej osoby pojawi się uśmiech", "Super pomysł", "Kot jest fantastyczny. Brawo" - takie komentarze pojawiły się w sieci.
- Nie spodziewałam się tak pozytywnego odzewu - mówi Dominika Tokarczyk. - Cieszę się, że ten projekt się spodobał.
Niektórzy internauci dopytywali nawet, czy puszysty mruczek z ulicy Gdańskiej ma już imię.
- Na razie imienia nie ma. Ale osobiście nazwałabym go tak, jak nazywa się mój kot, czyli Maniek - śmieje się studentka Politechniki Bydgoskiej.
Dominika Tokarczyk pochodzi z Szubina i ma na swoim koncie już kilka sukcesów.
- Sztuką i malarstwem interesuję się od kilku lat. Zaczynałam od zajęć plastycznych, które przerodziły się w hobby - mówi studentka Wzornictwa na PBŚ. - Pierwszą indywidualną wystawę malarską miałam w 2021 roku w Szubinie. Pojawiły się na niej pejzaże, martwe natury czy też autoportrety. Dzięki tej wystawie zostałam oficjalnie ogłoszona członkiem Grupy Plama's, szubińskiej grupy artystów. Drugą wystawę malarską miałam w tym roku w Nakle nad Notecią. Tam zaprezentowałam pejzaże.
