Wczoraj na stronach internetowych Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza opublikowano wyniki przetargu na świadczenie usług kompleksowego sprzątania. Uczestniczyły w nim dwie firmy: krakowskie konsorcjum IZAN i wrocławskie konsorcjum IMPEL. Zwyciężył IZAN.
[break]
Maksymalna ocena
- Zamawiający wybrał ofertę najkorzystniejszą według przyjętych kryteriów oceny ofert, określonych w specyfikacji - czytamy w uzasadnieniu rozstrzygnięcia, podpisanym przez Jacka Krysia, dyrektora szpitala im. Jurasza. - Oferta z ceną brutto nieco ponad 34,2 mln zł uzyskała maksymalną ocenę 100 punktów.
Konsorcjum IZAN tworzy pięć firm, które mają zająć się nie tylko sprzątaniem - także transportem wewnętrznym i czynnościami pomocowymi.
Przypomnijmy, że do tej pory w szpitalu pracuje około 300 osób, zajmujących się sprzątaniem i transportem wewnętrznym. Zlecenie usług zewnętrznej firmie ma przynieść szpitalowi oszczędności.
- Ustabilizowanie trudnej sytuacji ma zapewnić między innymi outsourcing (zlecenie zdań na zewnątrz - przyp. red) - informowała nas na początku roku Marta Laska, rzeczniczka Jurasza - Zależy nam na tym, by zadłużenie nie wzrosło.
Szpital nie komentował rozstrzygnięcia, trudno zatem ocenić, czy oszczędnościowe plany zostały zrealizowane. Natomiast związki zawodowe, w tym NSZZ „Solidarność”, nadal domagają się unieważnienia procedury przetargowej. Jeśli tak się nie stanie, zrzeszeni w nich pracownicy wyjdą na ulicę i będą uczestniczyć w proteście.
Ochroniarzom też jest źle?
Do redakcji „Expressu” dotarł kolejny protest, tym razem od pracowników ochrony szpitala, zatrudnianych przez firmę ochroniarską.
- Brakuje pełnych obsad w szatniach (...), brakuje pilotów napadowych (...) - skarżą się autorzy listu i zapewniają, że nikt się nie będzie mógł zasłonić niewiedzą, bo „nagramy moment jak wkładamy pismo do koperty i je wysyłamy z udokumentowaniem treści (...) będzie to nasza polisa (...)”.
Ostrzeżenie, jak wynika z treści, zostało skierowane do dyrekcji szpitala. Poprosiliśmy więc o wyjaśnienia.
- Usługi ochrony są przez szpital od kilku lat zlecane wyspecjalizowanym firmom - wyjaśnia Marta Laska. - Umowa z nową firmą została podpisana 31 marca tego roku. W pierwszych dniach nastąpiło przejęcie obowiązków od firmy, która do tej pory świadczyła te usługi. Mogło to spowodować pewne niedogodności, wynikające z konieczności dostosowania się do nowych warunków.
Marta Laska dodaje, że zgodnie ze specyfikacją przetargu firma, która chroni Jurasza, musi takie napadowe piloty (elektroniczny system antynapadowy, umożliwiający wezwanie patrolu interwencyjnego) zapewnić.
- Wykonawca usługi przygotowuje się do montażu urządzeń - zapewnia Marta Laska. - Nie ma to wpływu na bieżącą działalność szpitala.