https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Jestem zachwycony, zaszczycony i wdzięczny za tak życzliwe przyjęcie”

Krzysztof Błażejewski
Już jako 19-letni młodzieniec (prezentowane zdjęcie zostało wykonane w 1906 roku) Artur Rubinstein podbijał podczas swoich porywających występów publiczność, zgromadzoną w salach koncertowych na całym świecie
Już jako 19-letni młodzieniec (prezentowane zdjęcie zostało wykonane w 1906 roku) Artur Rubinstein podbijał podczas swoich porywających występów publiczność, zgromadzoną w salach koncertowych na całym świecie WIKIMEDIA
Znani i sławni, którzy przyjeżdżali do naszego miasta. Artur Rubinstein, jeden z najwybitniejszych pianistów wszech czasów, do Bydgoszczy wpadł po drodze na VI Konkurs Chopinowski, gdzie miał być przewodniczącym jury.

[break]
Artura Rubinsteina, pianistę żydowskiego pochodzenia, urodzonego w Łodzi, już za życia otaczała legenda geniusza fortepianu. Bywał porównywany do Ignacego Paderewskiego w sposób zupełnie naturalny, gdyż od lat 30. ubiegłego wieku mieszkał w Nowym Jorku, ale do końca swoich dni głośno twierdził, że jest związany przede wszystkim z Polską.

Cudowne dziecko

Artur Rubinstein był nie tylko cudownym dzieckiem, ale i tytanem pracy. Żył 95 lat i w tym czasie, jak obliczono, dał około 6000 koncertów.

Urodził się w Łodzi w 1887 roku. Uczył się grać w Warszawie i Berlinie. Już jako 17-latek zamieszkał w Paryżu i zaczął utrzymywać się z muzyki. W Szwajcarii koncertował np. u Paderewskiego, zyskując jego podziw i uznanie. W 1906 roku wyjechał w pierwszą swoją trasę koncertową - do USA.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wielokrotnie przyjeżdżał do ojczyzny, występując głównie w Łodzi, Warszawie, Krakowie i Lwowie. W 1932 roku poślubił córkę polskiego kompozytora i dyrygenta, Emila Młynarskiego. Niebawem wraz z rodziną osiadł na stałe w USA. W czasie wojny wielokrotnie brał udział w koncertach organizowanych przez miejscową Polonię. Do dziś opowiada się historię jego występu podczas uroczystości podpisania Karty Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku w 1945. Nie widząc ani przedstawicieli naszego kraju, ani polskiej flagi, usiadł do fortepianu i zagrał Mazurka Dąbrowskiego.

Do komunistycznej Polski Rubinstein długo nie chciał przyjechać. Udało się go nakłonić do tego dopiero 15 lat po wojnie, w 1960 roku, kiedy przyjął zaproszenie do objęcia funkcji honorowego przewodniczącego jury VI konkursu chopinowskiego. Miał wówczas 73 lata. Na wieść o tym Andrzej Szwalbe, dyrektor świeżo wybudowanej bydgoskiej Filharmonii Pomorskiej, używając wszystkich swoich chodów, ściągnął wybitnego pianistę do naszego miasta.

Rubinstein do Bydgoszczy przyjechał w piątek, 20 lutego 1960 roku prosto z Poznania. Bilety na występ „największego pianisty naszych czasów”, jak pisała pomorska prasa, nie pojawiły się w ogóle w sprzedaży, a zostały rozdzielone przez kierownictwo filharmonii.

Potem, w wyniku ogromnej presji ze strony tych, którzy biletów nie otrzymali, zdecydowano się dostawić na sali kilkaset krzesełek i sprzedawano na te miejsca bilety.

Wielki Polonez na deser

Mistrz w Bydgoszczy w czasie swojego recitalu zagrał wyłącznie utwory Fryderyka Chopina, przygotowane na występ na inaugurację konkursu w Warszawie: scherzo b, fantazję f, balladę g, wiązankę preludiów, walców, mazurków i nokturnów oraz na koniec Andante spianato i Wielki Polonez Es.

Następnego dnia przed południem Rubinsteina, który do Bydgoszczy przybył wraz ze swoją żoną, Nelą, przyjęło Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Podczas spotkania mistrz opowiadał o swoich występach w różnych zakątkach świata, wpisał się też do księgi pamiątkowej województwa.

Artur Rubinstein zmarł w 1982 roku w Genewie. Został pochowany na zboczu góry Orah pod Jerozolimą. 4 listopada 1991 Państwowy Zespół Szkół Muzycznych w Bydgoszczy przyjął imię Artura Rubinsteina. Od 1993 w naszym mieście odbywa się międzynarodowy konkurs młodych pianistów „Artur Rubinstein in memoriam”. Konkurs odbywa się pod patronatem Ewy Rubinstein, córki słynnego pianisty.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mariusz !!!
Tak gwoli wyjaśnienia - Ignacy Jan Paderewski miał w Bydgoszczy brata Józefa, a nie wujka.
a
andrev59
COOO !!! wpadł przejazdem podobnie jak Paderewski -ten miał wujka nad Brdą i pewnie dlatego co druga instytucja w Bydgoszczy jest Jego Imienia . ps. GENIUS LOCI to może być również demon
M
Mariusz !!!
Bo BYDGOSZCZ w przeciwieństwie do Torunia posiada swój GENIUS LOCI. Dlatego znani i sławni chcą tu występować.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski