Rola kontrolna jest tym ważniejsza, że o ile spółki prywatne obracają kapitałem akcjonariuszy, to spółki komunalne żyją i finansowane są przede wszystkim z pieniędzy wszystkich podatników. Trudno jednak wyobrazić sobie, by szczególnie czujni byli członkowie rad nadzorczych, jeśli w zarządach spółek zasiadają ich polityczni przyjaciele. W bydgoskich realiach nie brakuje w radach nadzorczych ludzi zupełnie przypadkowych. Niekiedy można nabrać podejrzeń, że nie mają kompetencji do zasiadania w takim gremium (choć odpowiednie papiery mieć muszą).
PRZECZYTAJ:Bydgoszcz przyciąga - niektórzy przyjadą nawet z Warszawy, żeby popracować w naszych spółkach
Są również takie przypadki, które każą zastanowić się nad tym, czy działania w radzie nadzorczej zostaną potraktowane poważnie, jeśli osoba zasiada już w wielu tego typu zgromadzeniach i dostaje pieniądze zdecydowanie lepsze niż mogą zaoferować jej bydgoskie spółki samorządowe.
