https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak pracować, to porządnie

Maria Warda
- Marzę, aby nasz klub piłkarski utrzymał się w czwartej lidze. Bo jest on chlubą naszego miasta - mówi Zdzisław Jakubczyk, znany łabiszyński rzemieślnik i działacz społeczny w jednej osobie.

- Marzę, aby nasz klub piłkarski utrzymał się w czwartej lidze. Bo jest on chlubą naszego miasta - mówi Zdzisław Jakubczyk, znany łabiszyński rzemieślnik i działacz społeczny w jednej osobie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 159658" sub="Zdzisław Jakubczyk ma już godnego następcę. Syn Rafał chce pójść w ślady ojca i zająć się stolarstwem meblowym / Fot. Archiwum">Prowadzi Pan znany zakład stolarski. Nie szkoda czasu i pieniędzy na zajmowanie się klubem?

Pieniądze nie są dla mnie wartością, która przesłaniałaby mi sprawy najważniejsze, chociaż, niestety bez nich nie zrealizowałoby się, wielu zamierzeń. Są potrzebne w wielu dziedzinach naszego życia, a przykładem jest tu Miejsko-Ludowy Klub Sportowy Noteć Łabiszyn. Tutaj dużą rolę odgrywają finanse. Każdy ofiarodawca będzie serdecznie przyjęty, zarówno przeze mnie, jak i Romana Kokocińskiego, bez którego nie wyobrażam sobie Noteci. On nie pyta o zapłatę, a działa już 15 lat.

<!** reklama>Czy zawodnicy grają lepiej, gdy dostaną zapłatę?

Oni są wspaniali i nie stawiają warunków, ale wypada dać im jakiś grosz choćby po to, aby mogli zjeść obiad. Gra na boisku jest wyczerpująca. Nam zależy na młodzieży, chcemy swoją postawą zachęcić ją do uprawiania sportu, wszczepić jej uniwersalne wartości. Ja uwielbiam młodzież. Cieszy mnie, kiedy widzę jak wyrasta na wartościowych ludzi. Myślę, że dzięki postawie nowego zarządu, któremu mam zaszczyt prezesować, nasz klub wszedł do IV ligi. Teraz robimy wszystko, aby się utrzymać.

Czy wychował Pan jakąś gwiazdę futbolu, a może ma Pan swego ulubionego zawodnika, który zabłyśnie niebawem?

Wszyscy chłopcy są bardzo mili, ale ja ze łzą w oku wspominam Tomasza Perzynę. Miał 27 lat, był bardzo dobrze zapowiadającym się sportowcem, niezwykle kulturalny, ułożony i dobry człowiek. Uczyłem go stolarstwa w moim zakładzie, był świetnym fachowcem. Zmarł trzy lata temu na raka. Nie mogę o nim zapomnieć, zwłaszcza teraz, gdy zbliża się Dzień Wszystkich Świętych.

Czy młodzież garnie się do zawodu stolarza?

Trzydzieści lat uczę tego zawodu. Przez 10 lat w warsztatach Szkoły Zawodowej w Łabiszynie, a po upadku tej szkoły od 20 lat w swoim warsztacie. Wychowałem około 50 bardzo dobrych stolarzy meblowych. Niestety, w tym roku nie przyjąłem chętnych. Po prostu nie nadawali się do tego fachu. Ze smutkiem stwierdzam, że młodzież jest coraz trudniejsza do prowadzenia. Nie słucha. Wielu młodym ludziom wydaje się, że są mądrzejsi od swego mistrza. Wiedzą, jakie mają prawa, ale nie chcą przyjąć do wiadomości, że spoczywają na nich obowiązki. Tymczasem zawód stolarza meblowego to fach, który ma przyszłość. Coraz więcej ludzi pragnie mieć w domu meble takie, jak sami sobie wymarzą. Już proste meblościanki ich nie interesują.

O Szkole Zawodowej w Łabiszynie, która uczyła stolarzy słyszałam wiele bardzo dobrych opinii. Wychowała nawet wybitnych artystów rzeźbiarzy...

W Polsce były trzy szkoły zawodowe meblarskie, które uczyły także rzeźby w drewnie. Myśmy mieli około 200 uczniów w internacie. Szkoła, niestety, byłą filią szkoły w Toruniu. Jak Toruń zbankrutował, to filie pozamykali. Wielka szkoda. Uczniowie, którzy teraz uczą się zawodu, jeżdżą do szkoły w Smukale, gdzie wykładane są przedmioty zawodowe. To kosztuje dużo pieniędzy, rodziców na to nie stać. Dlatego walczę, aby w naszej szkole zawodowej został zatrudniony nauczyciel zawodu. Wtedy placówka miałaby jeszcze większą rangę.

Pana rodzina zajmuje się wyrobem mebli od pięciu pokoleń, czy udało się Panu wychować następcę?

Mam dwójkę dzieci, córkę Monikę i syna Rafał. Jestem z nich dumny. Monika kończy filologię angielską, a Rafał jest absolwentem Akademii Muzycznej. Wcześniej skończył Technikum Drzewne i już wiem, że będzie moim następcą. Ma smykałkę do tego fachu.

Teczka personalna

Zdzisław Jakubczyk, mieszkaniec Łabiszyna

Jest przedsiębiorcą, zajmuje się stolarstwem meblowym. Ponad trzy lata temu został prezesem MLKS Noteć, gdzie przez wiele lat piastował funkcję członka zarządu. Zasiada w Radzie Lokalnej Grupy Działania „Pałuki”. Jest członkiem Bractwa Kurkowego. Dalszą działalność społeczną uzależnia od zdrowia.


Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski