Zamrożona ryba, głównie składająca się z wody, pasztet, w którym nie było mięsa, zbyt lekki, bo składający się tylko ze skóry kurczak. Codziennie stajemy się ofiarami oszustw.
<!** Image 3 align=none alt="Image 179055" sub="Laboratorium Badania Paliw i Produktów Chemii Gospodarczej UOKiK w Bydgoszczy jest jedną z placówek, zajmujących się badaniem jakości sprzedawanych nam produktów /fot.: Tadeusz Pawłowski">Wyniki kontroli inspekcji handlowej zawsze powodują, że konsumentom uśmiech zamiera na ustach.
A ostatnie wyniki są przerażające. Sprawdzano prawie 6 tysięcy partii różnych towarów spożywczych w całej Polsce, także w naszym województwie. Posypały się kary - w sumie niewielkie - tylko 230 tysięcy złotych.
<!** reklama>Okazało się na przykład, że norm nie spełnia mleko i jego przetwory. Daleko od ideału jest mięso, przetwory warzywne, a nawet tak zwana oliwa z oliwek.
- To, że wędliny są faszerowane azotanami, polifosforanami, na przykład podwajającymi objętość i ciężar nie jest tajemnicą - mówi Luiza Chmielewska z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy. - Ale przy przetworach mięsnych to wierzchołek góry lodowej. Wystarczy zwrócić uwagę na kod NOM na opakowaniu przetworu mięsnego. Kod teoretycznie oznacza: „mięso oddzielane od kości mechanicznie”, ale z mięsem nie ma to nic wspólnego. To są po prostu odpowiednio przyprawione skóry i ścięgna.
Co znajduje inspekcja handlowa w kontrolowanych produktach?
W maśle nie wiadomo skąd są tłuszcze roślinne, o których nie ma ani słowa na opakowaniu. Żółty ser gouda niektórych producentów składa się z w ponad 90 procentach także z tłuszczów roślinnych.
Przerażające są wyniki kontroli jaj. W dużym stopniu regułą stało się deklarowanie wyższej wagi. To oczywiście oznacza, że kupujemy jaja płacąc więcej, niż są warte.
Około dziesięciu procent kontrolowanego mięsa nie spełnia odpowiednich wymogów. Do przetworów z drogiej wołowiny dodaje się tańszej wieprzowiny, a cielęce parówki zawierają mięso drobiowe...Bywało, że schab był przygotowany z fileta z kurczaka, a w pasztecie z grzybami brakowało grzybów.
Warunki przechowywania przetworów też budzą zastrzeżenia. W ubiegłym roku w jednej z miejscowości w Borach Tucholskich w barze wszystkie produkty były przeterminowane, ale zamrożone. W garmażerce na bydgoskiej Dworcowej w chłodni było cieplej niż na zewnątrz sklepu.
Podczas kontroli, przeprowadzanej przez inspektorów toruńskiej delegatury wojewódzkiego inspektora w wiejskim sklepie w Mełnie, trafiono na 142 przeterminowane produkty. Niektóre pochodziły jeszcze z lat 2004/2005! - Produkty spożywcze leżały na podłodze i przy śmieciach - mówi Luiza Chmielewska. Dokładność sklepowej wagi też pozostawiała wiele do życzenia.
Jak radzi Luiza Chmielewska, pierwsze, co powinniśmy zrobić kupując praktycznie wszelkie produkty, to zwrócić uwagę na oznaczenia (przy urządzeniach elektrycznych) i skład surowców. - Sprawdzajmy, czy nie ma atrakcyjnych przecen. Poświęćmy trochę czasu i sprawdźmy, czy takie same towary w tym samym sklepie mają jednakową cenę - zdarza się, że tak nie jest - mówi.
Następne przykazanie konsumenta w przypadku produktów spożywczych - data przydatności do spożycia. W przypadku zamrożonych ryb koniecznie zwracajmy uwagę na zawartość tzw. glazury. To zamrożona woda, która ma wpływ na wagę np. fileta. Specjaliści mogą się pokusić o rozpoznawania gatunków ryb i porównywanie ich z nazwami na opakowaniu - bywa bowiem, że zamiast bałtyckiego dorsza dostajemy hodowaną w Chinach pangę.
Inspektorzy sprawdzili
Po kontroli okazało się, jakie firmy nie do końca są w porządku (dane WIIH)
P.H.U. Jagr Warlubie - masło: zawartość obcych tłuszczów
Magda Janusz Kubit Szaflary - jogurt brzoskwiniowy: obce tłuszcze
AHU Markamex Białe Błota - jaja: zawyżona klasa wagowa
Nova Goertz Bieżuń - jaja: zawyżona klasa wagowa
Zakłady Mięsne Skiba Chojnice - szynkówka kiełbasa: obecność skrobi