Ostatnia nadzieja światowego komunizmu nie żyje i to jest pewne jak amen w pacierzu, a w kapitalizmie podatki.
Rewolucjoniści nie żyją tak długo? A jednak, Fidel przeżył 90 lat i jeśli wierzyć mediom, kilkaset mniejszych lub większych zamachów na życie. W jego biografiach, a było ich sporo, prawda często ustępowała miejsca legendzie. Czy to prawda, że podczas wizyty w Polsce kubański przywódca urwał się ochronie, by pograć z chłopcami w piłkę?
Poza tym, ten mundur, ta broda, no i Kuba wyspa jak wulkan gorąca. Na ile, faktycznie pogrążona w smutku, tego nie wiem. Gdy łza płynie po policzku boskiego Diego Maradony, a część portali z satysfakcją donosi o śmierci krwawego dyktatora, to można się pogubić. Jedni poproszą o spokojne, dla niego spoczywanie, jeszcze inni o wieczne jego przemijanie, bo taki był ten Fidel Castro Ruz...