Zobacz wideo: Rewitalizacja Starego Fordonu nabiera tempa
- UNESCO to już naprawdę musi być coś wyjątkowego, niezwykła rzecz - mówi Sławomir Marcysiak, bydgoski miejski konserwator zabytków. Odsyła do opracowania na temat Kanału Bydgoskiego, w którym wypowiada się prof. Jakub Lewicki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
To Cię może też zainteresować
Wspomina również, że już wcześniej zwracano się do niego w sprawie opinii na temat ewentualnych kroków, jakie można by podjąć, by kanał został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. - Profesor Lewicki mówi, że owszem, trzy kanały razem - Elbląski, Bydgoski, Augustowski - miałyby szansę w procedowaniu o wpisanie na listę. Ale każdy z nich osobno już nie.
Marzenie o UNESCO
Dyskusja o wpisaniu bydgoskiego do tego światowego rejestru odżyła kilka lat temu, kiedy przy ulicy Wrocławskiej powstawał pierwszy apartamentowiec. Już w 2016 roku prof. Lewicki zaznaczał: - Stary Kanał Bydgoski jest bardzo cennym zabytkiem techniki i wielu bydgoszczan marzy o wpisaniu go na listę UNESCO. Potem dodał: - Ale jest to szalenie trudne. Utrata kompletności ochrony terenu nad kanałem bezpowrotnie zamyka drogę do wpisania go na tę prestiżową listę.
Od tamtego czasu inwestycji w rejonie kanału w Bydgoszczy przybyło. W tym roku oddano do użytku liczący 107 mieszkań kompleks dwóch budynków wzniesionych przez inowrocławską firmę Red Co. Apartamentowce "Przy IV Śluzie" stoją kilka metrów od brzegu.
- Budynki wyrastają już coraz bliżej kanału, co może istotnie wpłynąć na charakter całego terenu. Również jeśli chodzi o przyszłe starania o wpisanie całego kompleksu hydrotechnicznego na listę UNESCO - mówi jeden z przewodników po Bydgoszczy.
W rejestrze zabytków Stary Kanał Bydgoski znajduje się "po linii brzegowej".
- W wielu miejscach na świecie dopuszcza się istnienie w miejscach historycznych nowoczesnych budynków - mówi Mariusz Sawicki, prezes Red Co. - Wystarczy się wybrać do Gdańska, gdzie przy zabytkowych powstają nowe budynki. I w przypadku tej inwestycji architekt pracował uwzględniając wytyczne konserwatora. Dlatego zastosowano w elewacji elementy z cegły. Teren parku przy naszej działce również jest objęty ochroną, dlatego wszelkie szczegóły uzgadnialiśmy z konserwatorem.
Podkreśla, że zachowany został również stojący bezpośrednio przy śluzie "dom śluzowego". Firma pod nadzorem konserwatorskim odnowiła jego elewację.
- Lista UNESCO to świetna rzecz, ale problem nie polega na tym, by mnożyć formy ochrony - mówi Sławomir Marcysiak. - Problem polega na tym, by na przykład odnowić wrota śluz, a to kolosalne pieniądze, koszt ponad miliona złotych za każde.
Chodzi o nakazy WINB przeprowadzenia prac remontowych na śluzach. Tu Marcysiak nawiązuje do innego problemu - objęcia ochroną części kanału jako pomnika historii: - W sytuacji, gdy konieczne są prace remontowe, wnioskowanie bywa problematyczne. Pomnik historii nie musi być w idealnym stanie technicznym, ale we wniosku podaje się ocenę techniczną, jak również harmonogram prac, które trzeba wykonać. A ten znamy dopiero teraz, bo cały miniony rok to było ucieranie się stanowisk między projektantami a nami. Projektanci są od opracowania elementów technicznych, ale ich wnioski rozmijały się z oczekiwaniem konserwatorskim.
Marcyciak dodaje za to, że o wiele łatwiej byłoby objąć część terenu nad kanałem bydgoskim ochroną w ramach utworzenia tam parku kulturowego. To możliwe jest do ustanowienia uchwałą Rady Miasta Bydgoszczy.
