Maciej Zegarski, radny PO i przewodniczący klubu radnych tej partii - jak wynika z jego oświadczenia majątkowego - prowadził w ubiegłym roku jednoosobową firmę doradczą. Organizował też akcje marketingowe dla innych firm, doradzał, zdobywał klientów. W tej chwili pracuje w firmie zajmującej się utylizacją odpadów z Niemcza. „Prowadzisz firmę budowlaną, remontową, zakład produkcyjny? Potrzebujesz fachowej obsługi w zakresie gospodarki odpadami? Umów się z naszym ekspertem, a przekonasz się, ile można zaoszczędzić dzięki optymalizacji procesu gospodarki odpadami” - tak firma na swojej stronie internetowej zachwala Macieja Zegarskiego.
[break]
Niemałe pieniądze
Pracodawca Macieja Zegarskiego pod koniec lipca ubiegłego roku wygrał przetarg na prowadzenie trzeciego w mieście PSZOK-u - to punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Za jego prowadzenie - z naszych opłat za wywóz śmieci - miasto płaci firmie z Niemcza. I to niemałe pieniądze - ratusz oszacował, że prowadzenie punktu to końca tego roku będzie kosztować bez podatku VAT prawie 867 tys. zł. Firma z Niemcza zaproponowała 700 tys. zł i wygrała. Jej oferta była jedyna.
Umów było kilka
Inni bydgoscy radni nie chcą komentować tej sprawy oficjalnie. Słyszymy: - Teoretycznie wszystko jest zgodne z prawem, może trochę zahacza to o nepotyzm, można mieć wątpliwości moralne... Ale z drugiej strony można też powiedzieć, że radny w ogóle nie powinien pracować, bo prędzej czy później będzie miał związki z miastem i jego majątkiem...
Sam Maciej Zegarski jest nieco poirytowany pytaniami o związki jego pracy zawodowej z miastem. - Najlepiej, gdybym był bezrobotnym - mówi. - Równie dobrze zarzuty można stawiać na przykład radnym-nauczycielom, którzy pracują w bydgoskich, prowadzonych przez samorząd, szkołach. Podkreślam, że w żaden sposób nie kontaktowałem się w Urzędem Miasta w sprawie tego ani innych przetargów, nie przedstawiałem żadnych ofert... A umów z miejskimi spółkami mieliśmy kilka, na przykład z Miejski Wodociągami i Kanalizacją. Za każdym razem wygrywaliśmy przetargi.
Dodajmy, że firma z Niemcza miała także umowy z miejską spółką ProNatura.
- W ubiegłe wakacje zawiesiłem działalność własnej firmy do końca 2014 roku, bo prowadziłem kampanię wyborczą - mówi Maciej Zegarski. - W obecnym miejscu pracuję praktycznie od stycznia tego roku...
- Na etapie przetargu oraz w trakcie wykonywania umowy na prowadzenie punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, kontakty z Biurem Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi prowadzone były i są przez prezesa zarządu firmy - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta.
Kolizji nie ma
- Osoba ta wskazana jest w obowiązującej umowie jako koordynator działań związanych z realizacją zamówienia. W tej sytuacji nie występuje żadna kolizja przepisów ustawy o samorządzie gminnym, w szczególności art. 24 b lub 24 f - stwierdza Stachowiak.