Obowiązujące w tej chwili założenia tej inwestycji, zakładają, że kompleks będzie obsługiwał 120 tysięcy mieszkańców. Tylko wtedy gmina może liczyć na unijną dotację w wysokości 15 milionów.
Zdaniem niektórych radnych, wycofanie się Polimexu-Mostostal - wyłonionego w przetargu wykonawcy Międzygminnego Kompleksu Unieszkodliwiania Odpadów w Sulnówku było dobrą okazją do zmiany założeń, które powinny obowiązywać w nowo rozpisanym konkursie ofert. Tak się jednak nie stało. Nowy przetarg oparty na starych założeniach jest już w toku.
- Otworzyliśmy już nadesłane oferty. W tej chwili trwa ich wnikliwa analiza. Mamy na to 60 dni - informuje Edyta Kliczykowska, kierownik Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Kilka dni przed procedurą otwierania nadesłanych ofert na ręce burmistrza wpłynęło pismo miejskiej komisji rewizyjnej, w której radni sugerują, że w ciągu minionych trzech lat zmieniły się podstawowe założenia dotyczące tej inwestycji.
- Przez trzy lata zmieniło się bardzo wiele, dlatego zamiast budować molocha za 40 milinów złotych, powinniśmy radykalnie zmniejszyć zakres tej inwestycji - wyjaśnia Sławomir Siemaszko, przewodniczący miejskiej komisji rewizyjnej. - Składowisko w Sulnówku będzie przyjmowało o wiele mniej odpadów niż to pierwotnie zakładano. Na przykład powiat chełmiński zdecydował się budować sortownie u siebie, a za trzy lata ruszy spalarnia śmieci w Bydgoszczy. Moim zdaniem, powinniśmy zbudować zakład za około 20 milionów z możliwością jego rozbudowy, gdy w przyszłości zajdzie taka potrzeba - argumentuje Sławomir Siemaszko.
Z zarzutami komisji rewizyjnej nie zgadza się Edyta Kiliczykowska.
- Większość podnoszonych tam kwestii, mija się z prawdą. Poza tym pismo komisji rewizyjnej wpłynęło na trzy dni przed otwarciem kopert z ofertami, odwołanie przetargu wiązałoby się z lawiną odszkodowań dla oferentów - mówi kierowniczka. - W najbliższym czasie opublikuję pismo, w którym szczegółowo odniosę się do tych zarzutów - deklaruje Edyta Kliczykowska.<!** Image 2 align=none alt="Image 215537" sub="Czy budowa tak dużego kompleksu unieszkodliwiania odpadów to objaw myślenia perspektywicznego, czy może zwykłe marnotrawstwo? Zdania są podzielone / Fot. Marek Wojciekiewicz">
- Nasze pismo wpłynęło rzeczywiście dość późno, jednak jestem przekonany, że można jeszcze dokonać odpowiednich korekt. Wywołanie merytorycznej dyskusji na temat inwestycji, było jednym z celów naszego działania - podkreśla Sławomir Siemaszko.
Obowiązujące w tej chwili założenia do budowy tego kompleksu zakładają, że będzie on obsługiwał ponad 120 tysięcy mieszkańców, bo tylko wtedy gmina może liczyć na unijną dotację w wysokości 15 milionów.