Jak już informowaliśmy wczoraj, miasto zleciło wykonanie straganów, które miałyby być wykorzystywane przy okazji wszelkich jarmarków - prawdopodobnie na stałym miejscu, na Rybim Runku. Przy okazji planowania zakupu, pojawiła się kontrowersja.
Robert Szatkowski, prezes stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród uważa, że miasto skopiowało jego pomysł. Na swoim profilu na Facebooku napisał „Zabawna sprawa, tylko potwierdzająca to o czym mówię od dawna. Brzydale, znowu ukradliście pomysł i ani słowa dziękuję. O tym pomyśle mówiłem jednemu radnemu i całe szczęście zamieściłem wpis w internecie. I co? Ratusz chwali się swoim nowym pomysłem”.
- Rzeczywiście, o straganach, które mogłyby funkcjonować w Bydgoszczy nie tylko od święta, mówiłem już w grudniu - tłumaczy nam Robert Szatkowski. - I rozmawiałem o tym wtedy z jednym z radnych. Pomysł bardzo się spodobał. A teraz pan prezydent Bruski odtrąbił go jako swój własny. Brzydko, bo to nie pierwszy raz. Wiele osób ma w tym mieście świetne pomysły, które potem są brane przez miasto.
- Pomysł nie jest nowy. Prezydent nie przypisuje sobie, że jest jedynym pomysłodawcą - odpowiada Marta Stachowiak, rzeczniczka Rafała Bruskiego. - Ratusz poinformował po prostu, że prezydent zdecydował o zakupie.