Prezesi i członkowie zarządów spółdzielni mieszkaniowych - w myśl przepisów - nie są osobami publicznymi. A to oznacza, że w przeciwieństwie na przykład do polityków czy radnych samorządowych, nie muszą publikować oświadczeń majątkowych.
Sprawdzić, ile zarabiają, można, ale trzeba się przy tym natrudzić i być członkiem konkretnej spółdzielni mieszkaniowej. Zwykle trzeba złożyć pisemny wniosek i czekać siedem dni. Co więcej, wypis potrafi kosztować 3 złote za jedną stronę ksero, a spółdzielnia może odmówić udzielenia informacji, gdy „istnieje uzasadniona obawa, że członek wykorzysta pozyskane informacje w celach sprzecznych z interesami spółdzielni”.
Na stronach internetowych bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych znaleźć można dziesiątki regulaminów, ale wśród nich próżno szukać regulaminu wynagradzania członków zarządu spółdzielni. Najbardziej transparentna okazuje się Bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która, choć ogólnie, informuje o zarobkach zarządu. I tak wynagrodzenie zasadnicze wynosi od 6 do 8,9 tys. zł brutto, a dodatek funkcyjny to do 50 procent płacy zasadniczej oraz premia regulaminowa i premia uznaniowa kwartalna. Dużo?
Wśród spółdzielców mówi się, że i tak BSM prezesom płaci... najgorzej. Dla porównania, wiceprezydenci Bydgoszczy zarabiają miesięcznie poniżej 14 tys. zł brutto.
Żadne przepisy nie nakazują zarządom spółdzielni dzielenia się publicznie informacjami o własnych zarobkach. Prawo do wglądu w sprawy finansowe spółdzielni mają wyłącznie jej członkowie.
Zarobki prezesów i managerów firm zatrudniający tyle osób i zarządzających takim majątkiem jak spółdzielnie mieszkaniowe są bardzo wysokie i nikogo to nie dziwi. W przypadku spółdzielni jednak, gdy w ich zasobach mieszka wiele ubogich osób, apanaże prezesów kłują w oczy. Nic więc dziwnego, że nie palą się oni do tego, by ujawniać, ile zarabiają. Co nie znaczy, że nie można się tego dowiedzieć.
- Każdy spółdzielca może poznać zarobki członków zarządu, mówiłem o nich także na walnym zgromadzeniu członków. Staramy się być transparentni, ale prawo nie nakazuje nam dzielić się informacjami o zarobkach ze wszystkimi, to element naszej prywatności - mówi Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Przeczytaj: Wyższa płaca minimalna? Tylko na papierze...
Co ciekawe, gdy dowiedział się, że Bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa na swoich stronach internetowych - choć ogólnie - informuje o zarobkach członków zarządu, polecił również umieścić taką informację na stronie FSM. Jak sprawdziliśmy, po pół godzinie taki regulamin był już dostępny dla wszystkich.
I tak dowiedzieć się z niego można, że prezes zarabia od 3 do 7-krotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, a dodatek funkcyjny (ustalany przez radę nadzorczą) wynosi od 20 do 150 procent przeciętnego wynagrodzenia. Jest jeszcze bliżej nieokreślona nagroda uznaniowa (również przyznawana przez radę nadzorczą).
- Totalnym absurdem są twierdzenia, jakoby prezesi zarabiali po 50-60 tysięcy złotych miesięcznie - mówi prezes Sokół.
- Społeczność mieszkaniowa ma w sobie sporo kontrastów. Dla jednych to ogromne pieniądze, podkreślanie więc wysokości zarobków może być przez nich źle odebrane. Inni spółdzielcy nie mają z tym problemu. Gdy dzieliłem się informacją o zarobkach na walnym, sporo osób było zdziwionych, że to małe kwoty - mówi Tadeusz Stańczak, prezes Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Z pewnością jednak nie jest tak, że robimy z tego tajemnicę. Każdy spółdzielca ma prawo do informacji o zarobkach członków zarządów, o trybie dostępu do tych informacji mówi statut.
Zobacz też
WIDEO: ZUS może obniżyć zasiłek macierzyński?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"