PRZECZYTAJ:W Bydgoszczy badają, jak bardzo zagraża nam susza
[break]
Są już pierwsze analizy tegorocznej suszy i strat, które ze sobą niesie. Z danych banku BGŻ BNP Paribas wynika, że najwięcej stracą rolnicy, którzy uprawiają zboża jare i rzepak. Na pewno ucierpią warzywa - cebula, kalafior, marchew i ziemniaki. Wśród owoców - maliny. Najbardziej susza zagraża zbiorom kukurydzy, które mogą być mniejsze nawet o trzydzieści procent w porównaniu do ubiegłego roku.
Kujawsko-Pomorskie należy do terenów suszą najbardziej dotkniętych w kraju. Wojewoda powołała 132 gminne komisje, które liczą starty w poszczególnych gospodarstwach.
- Do tej pory do Urzędu Wojewódzkiego dotarło 15 protokołów gminnych, z których wynika, że poszkodowanych zostało 236 gospodarstw rolnych, 3891 ha upraw, a straty szacuje się na kwotę 4 619 000 zł - informuje Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody. - Czekamy jeszcze na pozostałe 117 protokołów, które powinniśmy otrzymać w pierwszej połowie września.
Mniejsze zbiory to wyższe ceny w sklepach i na targowiskach. - Trudno powiedzieć, o ile, ale na pewno będzie drożej - mówi pani Barbara, prowadząca kiosk z warzywami na bydgoskich Bartodziejach. - Podwyżki przyjdą jesienią. Może nawet o 20 procent… Problem polega na tym, że nie tylko u nas jest sucho, ale w krajach graniczących z Polską także. A stamtąd bierzemy część warzyw.
W USA mówi się, że to największa susza od 1956 roku. Nie lepiej jest w Europie. Tu zagrożone są uprawy kukurydzy i soi. Dlatego ceny tych dwóch produktów na giełdach światowych pójdą najbardziej w górę. Poza tym susza zbiera swoje żniwo także w Portugalii, Hiszpanii, na Ukrainie czy w Rosji.
- Dopiero we wrześniu będziemy wiedzieli, jakie faktycznie straty wyrządziła susza w naszym województwie - mówi Bartłomiej Michałek.
Tymczasem rząd stara się jak na razie bagatelizować problem jesiennego wzrostu cen żywności. - Po tej suszy, która występuje nie tylko w Polsce, należy spodziewać się pewnego wzrostu cen - tak mówi Marek Sawicki, minister rolnictwa. Braki na krajowym rynku trzeba będzie uzupełniać importem. W niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” ten sam polityk zaznaczył, że podwyżki cen nie powinny przekroczyć poziomu 5 procent.
Suszy można się było spodziewać. Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach alarmuje, że zagrożenie suszą w Polsce istnieje o 2009 roku. Co roku instytut zbiera dane i przygotowuje raporty.
Jak mówią hurtownicy, część owoców na pewno nie zdrożeje, ponieważ są przechowywane w chłodniach. Na przykład w ten sposób jabłka można przechowywać ponad pół roku.