Mimo szlachetnego (na ogół) zapału i płomiennych apeli płynących z Bydgoszczy, wydaje się, że nikt z tzw. decydentów poprzeć nas nie chce.
PRZECZYTAJ:List prezydenta miasta ma przekonać posłów do uniwersytetu medycznego
Ciarki po mnie przechodzą, gdy wciąż słyszę o odbieraniu majątku UMK (tego leżącego nad Brdą). Zła jestem, bo w przeciwieństwie do niektórych opiniotwórców „stamtąd”, pamiętam z dziennikarskiej pracy atmosferę i kontekst decyzji włączenia AM z Bydgoszczy do UMK z Torunia.
Ciekawe, co by było, gdyby miało być odwrotnie... Cóż, niestety, niewiele już od nas zależy w naszej sprawie.

Wideo